Wydane przez
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Film zawsze wzbudza większe emocje niż książka, gdyż wielu ludziom wydaje się, że rozumieją pokazywane im w telewizji ruchome obrazki, a książki mało kto czyta. W efekcie prawie wszystkie dyskusje o Jaruzelskim sprowadzają się do sporu o to, czy wtedy, w roku 1981, "Ruscy by weszli czy nie weszli" i czy to dobrze czy źle, że Jaruzelski wprowadził stan wojenny. Smutne jest to, że takie właśnie dyskusje i tylko takie, prowadzone są w telewizji.
Książka Kowalskiego to najobszerniejsza biografia generała Jaruzelskiego. Na okładce z tyłu Sławomir Cenckiewicz stwierdza, że analiza zebranych w książce materiałów pokazuje "prawdziwy przebieg kariery Jaruzelskiego w armii", w tym etapy takie, jak "polowanie na działaczy ruchów antykomunistycznych, walkę z Kościołem katolickim, antysemickie czystki w armii oraz krew przelaną podczas stanu wojennego". I jeszcze jedno, zdaniem Cenckiewicza, pokazuje książka Kowalskiego, mianowicie to, że Jaruzelski "za wszelką cenę dążył do realizowania wytycznych radzieckich przywódców".
W swojej notce nie mam zamiaru dokonywać ocen jakichkolwiek posunięć Jaruzelskiego, natomiast na koniec stwierdzę jedną rzecz: dla mnie Jaruzelski nie jest postacią tragiczną; w życiu tego człowieka nie ma żadnej tragedii w znaczeniu takim, w jakim powinno się rozumieć to pojęcie. W życiu Jaruzelskiego jest natomiast określona sekwencja podejmowanych wyborów. Przemyślanych, bardzo spójnych wyborów. Tę sekwencję Kowalski pokazał.
W swojej notce nie mam zamiaru dokonywać ocen jakichkolwiek posunięć Jaruzelskiego, natomiast na koniec stwierdzę jedną rzecz: dla mnie Jaruzelski nie jest postacią tragiczną; w życiu tego człowieka nie ma żadnej tragedii w znaczeniu takim, w jakim powinno się rozumieć to pojęcie. W życiu Jaruzelskiego jest natomiast określona sekwencja podejmowanych wyborów. Przemyślanych, bardzo spójnych wyborów. Tę sekwencję Kowalski pokazał.
Komentarze
owszem:/