Przejdź do głównej zawartości

Cora Harrison. Byłam najlepszą przyjaciółką Jane Austen.


Wydane przez
Wydawnictwo Drzewko Szczęścia

Książek Jane Austen czytać nie potrafię. Po powieść o Jane Austen sięgnęłam z ochotą, bo lubię klimat ówczesnych lat. Obawiałam się nieco tego, że książka Cory Harrison przedstawiać będzie fakty, co do autentyczności których nie będę umiała się wypowiedzieć, ale Autorka - dla czytelników takich jak ja - przygotowała kilka słów wyjaśnienia.

Narratorką historii, a zarazem tytułową najlepszą przyjaciółką, jest Jenny Cooper, kuzynka słynnej pisarki. Obydwie młode kobiety mieszkają na pensji w Southampton, która to pensja cieszy się dobrą opinią tylko wśród tych, którzy nie wiedzą co się w niej dzieje. Gdy Jane choruje, jej kuzynka wymyka się nocą, pod groźbą skandalu mogącego zrujnować jej życie, z internatu, by nadać list do pani Austen. Dziewczyny wracają do rodzinnego domu Jane i tam uczestniczą w żywiołowym, radosnym życiu Państwa Austen, ich dzieci, uczniów i przyjaciół.

W książce widać dużą życzliwość jaką Autorka darzy swoje bohaterki. Choć powieść pisana jest współcześnie udało się w niej zachować klimat i nastrój minionych czasów. Szczególnie widać to w opisach codzienności, relacji miedzy młodymi kobietami i mężczyznami, obyczajów.

Najpiękniejszą sceną jest bodajże ta, w której Pani Austen zabiera dwie córki i siostrzenicę do sklepu, by wybrać materiały z jakich zostaną uszyte ich nowe suknie. Wyobrażacie sobie ów dreszcz ekscytacji związany z nową suknią? Materiałem, przymiarkami, krojem balowej kreacji?

"Byłam najlepszą przyjaciółką Jane Austen" to miła książka. Przyjemnie się ją czytało.

Komentarze

D pisze…
Ja również nie potrafię czytać pani Austen, ale zauważyłam, że dobrym chwytem marketingowym jest umieszczenie Jej nazwiska w tytule powieści :P
Teano pisze…
A ja bardzo lubię powieści Jane Austen, więc chętnie przeczytam tę książkę :)
Dabarai pisze…
O tak, to była bardzo sympatyczna ksiązka. PO angielsku wyszła też druga część, ale jeszcze jej nie przeczytałam :)
Dolinka pisze…
nie czytałam, chętnie przeczytam jak czytam recenzje wydaje mi się że to taka lekka książka..

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe