Wydane przez
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria
Przyjemność, jaką dała mi lektura książki Aleksandra Nawareckiego, sprawiła, że miniony tydzień odliczałam tylko chwilami spotkań z książką.
Wspomnienia Autora przybrały formę esejów, które zabierają czytelnika w podróż do Śląska sprzed lat. Słowa jakimi posługuje się Profesor Nawarecki onieśmielają, powodują zachwyt i jakoś dziwną niezborność myśli i palców, które owe myśli powinny wystukać na klawiaturze.
Kiedy jesienią ubiegłego roku "Lajerman" otrzymał nagrodę "Śląskiego Wawrzynu Literackiego" zainteresowałam się nieznaną mi opowieścią. Nie dało się wówczas wypożyczyć tej książki, z kupieniem też był kłopot. Kiedy niedawno znalazłam "Lajermana" stojącego skromnie na półce z nowościami poczułam, że czasami Ktoś wybiera nam czas na lektury.
Aleksander Nawarecki opowiada o swoim dzieciństwie w rodzinie lwowsko-śląskiej, doskonale wyławia z przeszłości owe różnice między matczynym i ojcowskim postrzeganiem świata, między babcinymi słowami i historiami.
"Lajerman" sprawił, że Katowice nabrały nimbu wielkości, która przysłonięta stereotypami, wciąż musi przebijać się do świadomości tych, którzy miasto postrzegają przez pryzmat peerelowskich zaszłości.
Poniżej placu, na skrzyżowaniu z ulicą Batorego mieści się piekarnia, przed którą w czasach szkolnych co sobota wystawałem w ogromnej kolejce po chleb, ramię ramię z Wojciechem Kilarem. [s. 74]
Zdań, które tak jak to łapią za serce, jest w tej książce więcej. Dużo więcej...
Komentarze
A czytałaś "Nagrobek ciotki Cili"?
zainteresuje:-) Mam taką nadzieję:-)
:-) Niestety, nie i w dodatku nie ma jej w mojej bibliotece.