i od samego rana ma chęć grandzić.
A to zagląda do koszyka, w którym śpi Sisi, a gdy Sisi udaje, że jej nie widzi, trąca ją łapką (zaglądając stoi na koszyku), co powoduję Sisulową złóśc i wyjście z koszyka. A to podchodzi do lustra i drapie w nie wydając ciężkie westchnienia. A to próbuje pacnąć Gusię, która zmierza w stronę miski. Albo gryzie mnie w palce u nóg, żebym coś wymyśliła, a gdy próbuję się z nią bawić, to siedzi i patrzy na mnie jak na wariatkę, która próbuje zmusić kota do biegania.
Wypuściłam ją na balkon.
Idę po nią, bo zaraz zmarznie i będzie śpiewała pod oknem balkonowym obrażone serenady.
Komentarze
Zapraszam na http://ostrepazurki.blogspot.com/
dziękuję za zaproszenie.
Elu,
wiem;-)
Abigail,
;-)))