Przejdź do głównej zawartości

Beata Ostrowicka. Jest taka historia.


Wydane przez
Wydawnictwo Literatura

Gdy byłam mała uwielbiałam słuchać opowieści snutych przez Mamę po wielokroć. Lubiłam słuchać i tego, co działo się gdy się urodziłam, mówiłam pierwsze słowo, stawiałam pierwsze kroki, ale przede wszystkim - chciałam słuchać o tym, gdy mała była Mama. Powtarzanie tych samych historii dotyczących kogoś bliskiego dziecku jest doskonałym elementem kształcącym wrażliwość, empatię, odwagę i wszystko to, co chcielibyśmy w dziecku dobrego wykształcić. 

Babcia Jaśka, ucznia III C, opowiada chłopcu, kolejny raz, o swoim dzieciństwie. Jasiek wie już na początku opowieści, który jej fragment będzie wesoły, który smutny, w czasie opowiadania którego babcia będzie się uśmiechać lub zamyśli się i ciężko westchnie. Ale chłopiec chce słuchać, a wraz z nim - zaręczam - zechcą słuchać dzieci, którym czytać będziecie tę książkę.

Babcia Frania w dzieciństwie była jedną z sierot pozostających pod opieką Janusza Korczaka zwanego "panemdoktorem". Starsza pani opowiada jak bardzo zmieniło się jej życie, gdy trafiła po Domu Sierot, jak funkcjonowała społeczność korczakowska, w jaki sposób dzieci z postaci, które niczym ryby głosu nie mają, stawały się pełnoprawnymi ludźmi. Jak każde z nich z dziecka stawało się człowiekiem.

Wzruszająca, ale nie wspierająca się patosem, książka Beaty Ostrowickiej została zilustrowana przez Jolę Richter-Magnuszewską, znaną mi dotychczas Z Innej Bajki

Autorka stworzyła historię, w której czas teraźniejszy przeplata się z przeszłym, a narrator jest mądrym wrażliwym dzieckiem. Ilustratorka, jak sama pisze, wsiąkła w pracę twórczą, a efekt "siedzenia w Korczaku po same uszy" pasuje idealnie do tekstu książki.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...