Przejdź do głównej zawartości

Sobota

Ostatnio dużo jeżdżę i przez to dni mijają mi jeszcze szybciej niż wcześnie. Niby weekend, a zaraz jakoś niespodziewanie środa. Wracam do domu to trzeba i to i tamto i zanim usiądę, by mogły się we mnie wtulić koty, to zbliża się pora snu i koty wtulają się we mnie zasypiającą. Ale i same śpią dużo, dużo...






Z dużą radością wzięłam udział w postcrossingu kocim. Dotarły do mnie widoczne na zdjęciu kartki, za które serdecznie dziękuję:

P.S. Sisi obraca się obrażona widząc aparat.

Komentarze

Magdalena pisze…
Śliczne te Twoje zwierzaczki, też chciałabym mieć ich więcej w domku:)Ale cieszę się, że mam chociaż mojego Maurycka, pozdrawiam Cię ciepło.
amyszka pisze…
Piękne kotki ,zwłaszcza te przytulaki :)

Kartki też przepiękne :))
Ola pisze…
Nie ma jak się wtulić w aksamitne futro .... Noc bez kota jest stracona, jeszcze w tym miesiącu czekają mnie dwa wyjazdy .... zawsze bardzo tęsknię za moimi łobuzami.
Mizianki dla puchatego stada
abigail pisze…
Piękne z nich śpioszki :)
Sheldon's Mom pisze…
Oczywiście kocyk na parapecie rzecz niezbędna. :D
kociokwik pisze…
Magdaleno,
śliczne, wiem:-) Pozdrawiam Ciebie i Maurycego:-)

Amyszko,
przepiękne:-)

Ola,
oj, ja też ostatnio spędzam sporo czasu poza domem i cieszę się wracając. Serdeczności:-)


Abigail,
małakot zaadaptowała się przeuroczo:-)

Sheldon's Mom,
oczywiście:-) No i na grzejnikach:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...