Przejdź do głównej zawartości

Petr Horáček. Gąska Zuzia i pierwsza gwiazdka.


Wydane przez
Wydawnictwo Babaryba

Gąska Zuzia z przyjaciółmi spotykają się w wigilijny wieczór przy choince. Jest miło, sympatycznie, ale czegoś im brak. Bystra gąska zauważa, że choinki nie wieńczy gwiazda. Postanawia sięgnąć nieba i zdjętą z niego gwiazdę zaczepić na szczycie choinki.
Starania gąski nie przynoszą natychmiastowego efektu, sięgnięcie po gwiazdę okazuje się być trudne, bardzo trudne, ale Zuzia bardzo chce podkreślić uroczysty charakter spotkania przy choince. Wędruje i naraża się na niebezpieczeństwo, ale dzięki przyjaciołom wszystko kończy się dobrze.

Dwujęzyczny tekst prostej historii gąski Zuzi jest lekturą odpowiednią dla kilkuletnich dzieci, historią uczącą o wartości przyjaźni.

Komentarze

Sempeanka pisze…
Jaka śliczna bajeczka... Świetny pomysł z tą dwujęzycznością. W ilustrowaniu książeczek dla najmłodszych nastąpiły OGROMNE zmiany. 6 lat temu ilustracje takie jak w Wyd.Muchomor były rzadkością, a teraz... aż żałuję, że nie mam komu kupować takich cudnych książeczek :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...