Przejdź do głównej zawartości

Paweł Zyzak. Gorszy niż faszysta.


Wydane przez
Wydawnictwo Zysk i S-ka


„Gorszy niż faszysta” to książka traktująca o tym, co działo się w Polsce po opublikowaniu pierwszej książki Pawła Zyzaka - „Lech Wałęsa – idea i historia. Biografia polityczna legendarnego przywódcy 'Solidarności' do 1988 roku”. Pierwsza książka Zyzaka została wydana w roku 2008. I co się stało? Ano parę ważnych rzeczy. Przyznam, że nie zdawałam sobie sprawy z tego, na jaką skalę publiczność była manipulowana w związku z pojawieniem się książki. Właśnie te manipulacje i postawa wielu osób ze świecznika, w tym ludzi piastujących najwyższe stanowiska państwowe, są dla mnie najciekawszym wątkiem książki.

Dużo działo się po tym, jak wyszła książka Zyzaka. Barbara Kudrycka, która była wtedy i jest dzisiaj ministrem nauki i szkolnictwa wyższego, chciała nasłać kontrolę na Uniwersytet Jagielloński, gdzie Zyzak obronił pracę magisterską, która jest podstawą książki. Później Kudrycka wpadła na pomysł zorganizowania konferencji metodologicznej. Z tej okazji Andrzej Nowak, promotor pracy magisterskiej Zyzaka i wydawca jego pierwszej książki, przypomniał, że jedyną konferencję na temat metodologii historii politycy zorganizowali w Otwocku na przełomie lat 1951 i 1952. Co jeszcze się działo? Otóż politycy atakowali Instytut Pamięci Narodowej, chociaż książkę wydały „Arcana”, a w IPN-ie nie pracował ani Nowak, ani, do czasu wydania książki, Zyzak. No i wreszcie Lech Wałęsa obraził się do tego stopnia, że zapowiedział, iż nie będzie brać udziału w żadnych uroczystościach, a nawet, że opuści Polskę.

Najsmutniejsze w tym wszystkim, ale też w pewnym określonym kontekście najśmieszniejsze, jest to, że najgłośniej krzyczący książki nie przeczytali. Dochodziło do tak kuriozalnych sytuacji, że pośród czterech uczestników programu „Warto rozmawiać”, której to audycji tematem była książka Zyzaka, cały tekst przeczytał tylko jeden dyskutant – profesor Nowak. Tę w pewien sposób historyczną audycję można obejrzeć TUTAJ – chodzi o drugą część programu, bo gościem części pierwszej jest Paweł Zyzak.

Moim faworytem, jeśli chodzi o tych, którzy książki nie przeczytali, ale za to krytykowali jej Autora, a także profesora Nowaka, IPN, a nawet braci Kaczyńskich :-), jest Jacek Żakowski. Oto fragment rozmowy, którą z Żakowskim przeprowadził Robert Mazurek i którą w swojej najnowszej książce cytuje Zyzak:

Robert Mazurek: - Książka Zyzaka była brutalna?
Jacek Żakowski: - Była.
RM: - Obawiam się, że pan jej nie czytał.
JŻ: - Nie całą. Istotą sporu w tej sprawie była rola IPN, bo gdyby to było całkiem prywatne przedsięwzięcie, a nie organizowane i sponsorowane przez państwo...
RM: - Ależ było!
JŻ: - I Zyzak nie pracował w IPN?
RM: - Kiedy książkę pisał i wydawał – nie. Potem przez kilka miesięcy, zdaje się, że pakował w IPN książki.
JŻ: - I może jego opiekunem i promotorem nie był profesor z IPN?
RM: - Nie był. Andrzej Nowak nie pracował w IPN.

A zatem Żakowski ksiązki nie przeczytał. Nie wie też, że książkę wydała firma prywatna, której państwo nie sponsorowało. Nie wie, że Zyzak pisząc książkę w INP-ie nie pracował. Nie wie, że w IPN-ie nie pracował profesor Nowak. Nie wiedząc tego wszystkiego mówi jednak: - No dobrze, i zaraz mi pan wytłumaczy, że to wszystko nie miało nic wspólnego z IPN i z nagonką na Wałęsę, którą prowadzili Kaczyńscy. Ja w to nie wierzę.

Na co Mazurek: - Fakty temu przeczą, ale wobec pańskiej wiary jestem bezradny, więc zmieńmy temat. [Oryg. Kaczyński wymaga terapii. Rozmowa Mazurka. Jacek Żakowski. „Rzeczpospolita” 9.IV.2011. W książce Zyzaka – s. 433]

Tekst liczy sobie 511 stron. Bibliografia zajmuje 47 stron i jest podzielona na archiwa, źródła o charakterze wspomnieniowym, literaturę naukową i popularną, prasę, materiały filmowe i dźwiękowe, Internet. Na koniec mamy 15 fotografii.

Najkrócej i najtrafniej o najnowszej książce Zyzaka wypowiedział się Sławomir Cenckiewicz, którego opinia zamieszczona jest na pierwszej stronie okładki: Zapis społecznej choroby, której objawem jest abdykacja rozumu.

Komentarze

Beata pisze…
Koniecznie muszę po te książkę sięgnąć! Dziękuję za przypomnienie. Całą tę nagonkę na Pawła Zyzaka najtrafniej skomentował Sławowir Cecnkiewicz. Pozwól "nauczycielko", że przytoczę tu jego słowa:


"„Książka Pawła Zyzaka pozostanie na zawsze ważnym świadectwem czasów ograniczania swobody wypowiedzi, a nawet naukowych poszukiwań w III Rzeczpospolitej. Jest ona również zapisem społecznej choroby, której charakterystycznym objawem jest »abdykacja rozumu«. Co najsmutniejsze choroba ta dosięgła przede wszystkim środowiska opiniotwórcze i intelektualne – dziennikarzy, naukowców i artystów”.
Beata pisze…
Oj przepraszam! Przytoczyłaś już te słowa Cenckiewicza na samym końcu!:) Moje niedoczytanie...
Iza pisze…
Ciekawy tekst:). Książka w planach:).
Monika Badowska pisze…
Beato,
udanego spotkania z książką:-)

Izo,
miłego:-)
nth pisze…
Bardzo mnie ten Twój wpis podbudował. Niezależnie od ideologicznej oceny, wiele niezależnych osób podkreślało właśnie obszerność, rzetelność i drobiazgowość w gromadzeniu materiałów do pierwszej książki i pracy Zyzaka . A właśnie z rzekomej jego niekompetencji i bylejakości próbowano zrobić oręż w ośmieszaniu i walce z opublikowanym tekstem. Dodatkowo próbowano dalej niszczyć coś co przechowujemy już od czasów Kazimierza III czyli autonomię Uniwersytetów - jedną z najważniejszych zdobyczy Średniowiecza. To mnie najbardziej zaszokowało. Bardzo mnie ten Twój wpis podbudował. Tym bardziej, że pochodzi od osoby, która to właśnie wszystko czyta zanim coś napisze czy powie.
nissan pisze…
DZIĘKI za cenny wpis,
i trzeba życzyć powodzenia - Pani i p. Zyzakowi.
PS.
Czy kiedyś pisała Pani o Conradzie, JC ?
Czy zna Pani jego prace wydane jak biały kruk,pt. SZKICE POLITYCZNE -
a w tych SZKICACH.. opis sytuacji Polska-Rosja ?
Rzecz jest n i e o s i ą g a l n a w polskim Necie..
Może uda się u Pani o tym napisać..
Pozdrawiam z szacunkiem,
Eugen
Monika Badowska pisze…
Nissan,
nie pisałam o Conradzie; przyznam, że dawno go nie czytałam. Poszukam szkiców wspomniany przez Pana.
Pozdrawiam serdecznie.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...