Przejdź do głównej zawartości

Olga Rudnicka. Lilith.


Wydane przez
Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Lidia i jej mąż Piotr wprowadzają się do domu odziedziczonego po stryju Piotra, a stojącego na obrzeżach Lipniowa. Miasteczko znane jest z tajemniczej, okultystycznej, historii, którą mieszkańcy podsycają urządzając sabaty, dekorując swoje domy i miejsca pracy postacią Lilith lub innymi, okultystycznymi, symbolami.

Lidia zaprzyjaźnia się z Edytą, właścicielką księgarni, a Piotr spędza coraz więcej czasu w towarzystwie osób, które budzą niepokój jego żony. W dodatku, w okolicy, zdarzają się tajemnicze zaginięcia młodych kobiet o określonym typie urody. Spodziewającą się dziecka Lidię dręczą koszmary i ogarnia coraz większy strach.

Dawno nie czytałam książki, w którą tak trudno było mi uwierzyć, jak w tę. Bohaterowie wydawali mi się podrywani od siebie, relacje wzajemne tchnęły sztucznością, a całość nie przekonywała do siebie ku mojemu wielkiemu żalowi.

Komentarze

Pieguska pisze…
Moje wrażenia jak najbardziej pozytywne, wciągająca i nawet miejscami nieprzewidywalna fabuła. Młoda autorka dopiero szlifuje swój warsztat pisarski, więc i niedociągnięcia się pojawiają. Lektura dla przyjemności :)
viv pisze…
W końcu opisujesz coś, co już przeczytałam :)
Fabuła ostatecznie mnie wciągnęła, ale dużo kartek minęło, zanim ta sztuczność, o której piszesz, przestała mi przeszkadzać w czytaniu :)
Monika Badowska pisze…
Piegusko,
ważne, że Autorka pisze, bo już jej "Natalii 5" jest rewelacyjne:-)

Viv,
:-)
madana pisze…
Nie udało mi się tej książki skończyć.
madana pisze…
Nie udało mi się tej ksiązki doczytać do końca.
Lina pisze…
A ja czytałam tą powieść z przyjemnością :) nie wiem dlaczego, ale tak jakoś mnie porwała od samego początku - może to dlatego, że są "moje klimaty". Za to "Natalii 5" sprawiło, że ryłam ze śmiechu w głos, a ludzie wokół dziwnie się patrzyli :D
Monika Badowska pisze…
Madana,
ja doczytałam...

Lina,
"Natalii 5" przebija wszystko:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...