Co noc, od kilku nocy, koty dbaja w wyjątkowy sposób o moje samopoczucie. Gdy tylko się kładę nadciąga Nusia, wchodzi na łóżko, układa się wygodnie moszcząc i zapierając o moją nogę. Chwilę później, jak pchełka, na tapczan i na mnie przy okazji wskakuje Lusia (zwana Karolcią lub Małą Kot). Poburczy, wtuli się w Nusię i zasypia. Pochód kotów zamyka Gusia, która najzwyczajniej w świecie sadowi się do snu na moich plecach.
I już do rana nie muszę się męczyć ruszaniem...
Komentarze
Cudowne aż do momentu kiedy rano tzeba wstać.
I nie można..
Bo kręgosłup odmawia posłuszeństwa :))))))
:-)
Pewnie:-)
Barbarka,
trochę tak:-)
PS. Dawno mnie tutaj nie było! A w ogóle to konkurs mamy z fajnymi włóczkotami do wygrania ;) http://rudomi.pl/index.php/2011/11/wygraj-wloczkota/
tym milej witam:-) A włóczkota mam - mama mi zrobiła:-)
ps. Zdolną masz mamę! Moja do takich umiejętności nie przyznaje się. Na szczęście jest Sankowo ;)
:-)