Wydane przez
Wydawnictwo Znak
Małgorzatę Szejnert odkryłam dla siebie przy "Czarnym ogrodzie". Z dużym zainteresowaniem przeczytałam "Wyspę klucz" i nie mogłam się doczekać książki o kolejnym niesłusznie marginalizowanym i zapomnianym skrawku ziemi.
Ze słów Autorki wyłania się zaskakująco barwny, nieco trudny do opanowania z racji swojego rozbuchania świat. Wielość postaci, miejsc, wydarzeń historycznych może powodować poczucie zagubienia. Przewidując to Małgorzata Szejnert nasyciła książę przypisami, indeksami, które pomagają w opanowaniu prezentowanej treści.
Specyficzny dla Autorki styl, ów na pozór beznamiętny referat, opisuje Zimbabwe z dużą dociekliwością, bogactwem także w chwili, gdy opisywane są zjawiska odrażające lub budzące grozę.
Zmierzyłam się z "Domem żółwia" w mało sprzyjającym refleksji i zadumie nad treścią czasie. Skutkiem tego przerwałam lekturę nie doczytując do ostatnich stron. Ale już teraz, w progu listopadowych długich wieczorów, cieszę się, że będę mogła wrócić do Zanzibaru.
Specyficzny dla Autorki styl, ów na pozór beznamiętny referat, opisuje Zimbabwe z dużą dociekliwością, bogactwem także w chwili, gdy opisywane są zjawiska odrażające lub budzące grozę.
Zmierzyłam się z "Domem żółwia" w mało sprzyjającym refleksji i zadumie nad treścią czasie. Skutkiem tego przerwałam lekturę nie doczytując do ostatnich stron. Ale już teraz, w progu listopadowych długich wieczorów, cieszę się, że będę mogła wrócić do Zanzibaru.
Komentarze