Wydane przez
Wydawnictwo Runa
To moje drugie podejście do Babci Jagódki i tym razem - szalenie udane. Wilżyńska Dolina zamieszkiwana przez barwne postacie i pod czujną opieką wiedźmy okazała się być fascynującym miejscem.
Przyznam od razu, że jedna rzecz w książce spodobała mi się tak bardzo, że od razu postanowiłam ją sobie od Autorki pożyczyć i używać. Chodzi o Kota Wiedźmy. Kot Wiedźmy jest kotką i Anna Brzezińska pisząc o niej pisze np. Kot Wiedźmy spojrzała, odeszła, zasnęła... Formuła spodobała mi się tak bardzo, że Lusię* zaczęłam nazywać MałyKot i, wzorem książki, dodawać do tego słowa zdecydowanie wskazujące na płeć kociaka:-)
Babcia Jagódka obudziła moją sympatię. Istnieje jakaś kontynuacja, z która powinnam się zapoznać?
*Lusia jest tymczasem, szuka domu stałego. To tak dla przypomnienia.
Komentarze
poszukam:-)
Hiliko,
ja muszę poszukać w bibliotece. Ale poszukam:-)
Edyta,
ale chyba nie było to ostatnie Twoje spotkanie z polską fantastyką?
Bluejanet,
:-)
Caitri,
rzeczywistość skrzeczy także w Wilżańskiej Dolinie...