Nie wiem jak to się dzieje, ale trafiają do nas same dziewczynki. Tak jest i tym razem. Lusia z mamą i bratem mieszkała na działkach. Mama urodziła się tam i w tym samym miejscu powiła dzieciaki. Synek, rezolutny, silny i prawidłowo rosnący. Córeczka nieco gapciowata, malutka i słabsza od brata.
Trafiła do nas kilka dni temu. Samodzielnie je, bawi się i mimo, że jest dość śmiała, czasami na nasz widok ucieka pod szafkę w przepokoju, Starszych kotek nie zaczepia i jeszcze nie można dostrzec wielkiego zaprzyjaźniania się w resztą stada. To już prędzej Nusia obwąchuje i próbuje lizać Luśkę.
Komentarze
Ślicznotka, buziaczki i głaski dla Lusi.
Prześliczna kicia :) trzymam za nią kciuki!
Może zaciekawią Cię artykuły zamieszczone na tej stronie:
http://wszytkookotkach.blogspot.com/
Czeeeekamyyyy ;)