Przejdź do głównej zawartości

Romuald Pawlak. Związek do remontu.


Wydane przez
Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Romuald Pawlak bezbłędnie opanował sztukę tworzenia bohaterów ze wszech miar irytujących. W "Związku do remontu, podobnie jak w "Póki pies nas nie rozłączy" Autor poddaje naszemu osądowi dwoje ludzi, trzydziestolatków, którzy na pewnym etapie wspólnego życia stwierdzają, że ich oczekiwania względem siebie rozmijają się i wiodą w innych, niż im się wydawało, kierunkach.

Iśka jest bibliotekarką. Z racji piastowania kierowniczego stanowiska może często wymykać się z pracy na spotkania z ... przedszkolakami. Młoda kobieta coraz silniej odczuwa potrzebę urodzenia dziecka. Rafał, niegdyś rozmiłowany w wycieczkach górskich, pracuje w sklepie ze sprzętem agd i rtv i zniechęca żonę do posiadania potomstwa. Towarzyszy im kot, który wypuszcza się na wędrówki po okolicy i zaprasza na dokarmianie kocicę sąsiadów. 

Książka krąży wokół dwóch tematów. Pierwszy z nich stanowi moim zdaniem pretekst do prowadzenia fabuły i dotyczy tego, czy zdziczały ogród przed oknami bohaterów przerobić na plac zabaw dla dzieci, czy na coś innego. Drugi temat wydaje się być kluczowym; jest to temat zgody lub niezgody na dziecko w małżeństwie.

Czy to, jak w kontekście posiadania dzieci ludzie umówią się na początku wspólnej drogi życiowej, ma jakieś znaczenie? Czy jeden z małżonków może zmienić zdanie? Co robić, gdy zdanie zostanie zmienione - przekonywać drugą osobę, uparcie tkwić przy swoim, poddawać się namowom wiedząc, że zmiana decyzji nas unieszczęśliwi?

Książka Romualda Pawlaka, pozornie lekka i powierzchowna, pozwala zajrzeć w głąb ludzkich pragnień i zależności. I choć trzecia książka oparta na podobnym schemacie mogłaby już się nie sprawdzić, to "Związek do remontu" powinien zyskać aprobatę czytelników; sprawdźcie:-)

Komentarze

Iza pisze…
Mi bardzo się podobała:)
Fajne ujęcie tematu:)
Unknown pisze…
Bardzo chętnie przeczytam. Pozdrawiam . :-)
Cyrysia pisze…
Wypatrzyłam tę książkę już w zapowiedziach i przypadła mi do gustu. Widzę, że ty także odbierasz ją pozytywnie, więc muszę się za tą pozycją rozejrzeć.
Natalia H. pisze…
Mam zamiar ją przeczytać;-)
szajajaba pisze…
A to jest cholernie poważny problem. Niedawno moja koleżanka rozwiodła się, i nawet wkroczyła na drogę unieważnienia kościelnego, ponieważ po 2 latach małżeństwa mąż jasno powiedział: nie chcę dzieci. I szkoda tylko, że wcześniej milczał...
Pawlaka nic nie czytałam jeszcze, ale, że tematyka okołodzieciowa jest mi miła, to się rozejrzę za knigą :)
Monika Badowska pisze…
Szajajaba,
owszem - to poważny problem. Udanej lektury:-)
Asia pisze…
napewno przeczytam zwłaszcza, że nie tylko zawód bibliotekarki łączy mnie z bohaterką :)bardzo ciekawa i zachęcająca recenzja
Monika Badowska pisze…
Asiu,
czekam na Twoje wrażenia:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...