Przejdź do głównej zawartości

Niedzielnik nr 27


Piszę dziś niedzielnik przy porannej kawie. Kawie, którą piję już zimną, bo piję ją od siódmej. W dłuższym spaniu przeszkadzały koty domagające się jedzenia i brak Tuni, którą wczoraj odwieźliśmy do nowego domu.

*   *   *

Do wyzwań różnej maści dołączyło kolejne, któremu nie mogłam się oprzeć. Okazuje się, że tych kilka książek Agathy Christie, które ostatnio kupiłam lub dostałam idealnie wpisały się w czas:-)

*   *   *

Przy nowym wyzwaniu - refleksja. Zapisuję się do wyzwań, a później - nawet jeśli książki, które czytam pasują do tematyki wyzwania, to najczęściej zapominam, że powinnam daną książkę oznaczyć w odpowiedni sposób, a co gorsza - że recenzję powinnam zamieścić również na blogu wyzwaniowym. Macie podobnie?

*   *   *

Waszej uwadze polecam stronę akcji "Czytam, bo lubię to", która z okresie jesiennych wyborów przybrała formułę "Popieram czytanie". Na stronie znajdziecie informacje o akcji i podpowiedź w jaki sposób wesprzeć promocję czytelnictwa.

*   *   *

Do oddania głosów na książkę nagrodzoną Złotą Zakładką zostało 12 dni. Zagłosowaliście już? I kolejna refleksja - czujecie choć trochę, że to Wasza nagroda? Czujecie się nieco za nią odpowiedzialni? Interesujecie się tym, które książki zostaną nagrodzone, kiedy wręczone zostaną nagrody i jakie to będą to nagrody?

*   *   *

Lubię wczesną jesień. Za śliwki i paprykę, pomidory i winogrona, za obfitość i delikatny chłód o poranku. Lubię słońce prześwietlające zażółcone liście. Udanego dnia!

*   *   *

Dopisek z 14:20.
Jutro o 18:05 na Ale Kino! będzie film "Kobiety bez mężczyzn".

*   *   *

Komentarze

izusr pisze…
A moja Sofi dziś pierwszy raz odkąd u nas jest mnie nie obudziła! Zdarzył się cud, naprawdę. Wstała dopiero jak poczuła, że ja wstaję ;)

U mnie z tymi wyzwaniami to jest zazwyczaj tak, że zapominam o nich w ogóle. I na kilka dni przed zakończeniem mi się przypomina, więc dodaję co tam mogę, jeśli coś mogę w ogóle. Nad tym z Christie myślę intensywnie, bo może to byłoby dobrym impulsem, żebym w końcu sięgnęła po cokolwiek z jej twórczości... No zobaczymy ;)

I tak, czuję, że ZZ jest też w jakiś sposób moją nagrodą, w końcu jestem blogerką, zgłosiłam swoje nominacje, oddałam głosy jak tylko mogłam to zrobić, czekam niecierpliwie na wyniki i mam nadzieję, że uda mi się dotrzeć do Katowic na rozdanie nagród.

Tą wczesną jesień jestem w stanie jeszcze przeżyć, póki gdzieś tam prześwituje słonko, póki jest kolorowo jest mi dobrze. Ale jak zaczyna się robić szaro i ponuro, jak ciągle siąpi i robi się plucha to ja robię się chora... :/ I już w okolicach połowy listopada z wielką chęcią pogrążyłabym się w śnie zimowym ;)
A ja, od już dawna, nie mogę się do pani Agathy przekonać (choć moja córa nosi jej imię). Kompletnie nie ten styl i szczerze żałuję, bo wierzę, że książki ma świetne - wszak tylu zwolenników nie może się mylić :)
Na ZZ niestety nie mogłam głosować, staż zbyt krótki.
A jesień - to i moja ulubiona pora roku. I poprzez śliwki, ale też i przez jesienny zapach palonych ognisk, wcześnie zapadający, przytulny mrok (nigdy nie mogę się doczekać przestawienia zegarów), i to jesienne oczekiwanie na pierwszy śnieg...
nutta pisze…
A ja na zakładce mam banerki aktualnych wyzwań, w których biorę udział, i nie zapominam:)
sabinka.t1 pisze…
Mnie obudził pisk kocich noworodków, choć mam w domu dwa kocurki, one zachowują się już teraz cicho, gorzej z tymi w gościnie, domagają się karmienia :)

Co do wyzwań, oj tak jakoś zawsze zapomnę ulokować recenzję :( W sumie dobrze, że mi pani przypomniała :)

Pozdrawiam :)

Jesień uwielbiam za piękne kolory i grzyby :)
Monika Badowska pisze…
Izusr,
brawo Sofi:-) W tygodniu wstaje o 6 i koty są zdziwione, że w weekend tak nie jest;-)
Taaak... Wyzwania;-)
Cieszę się, że planujesz być na Targach - do zobaczenia:-)
Jesień z deszczem i chlapą nie jest miła - zgadzam się.

Smaczna Książka,
czekasz na przestawianie zegarów? Zmrok? To zdecydowanie się różnimy;-)))

Nutta,
ja też mam, ale w zakładce;-)

Sabinka,
masz noworodki kocie? Nasza najmłodsza miała 3-4 tygodnie, Twoje młodsze?
Może jednak będziesz mi mówiła po imieniu/nicku?:-) Będzie mi miło:-)
Dorota Drabik pisze…
Cóż... Nagroda ZZ w ogóle nie jest moja. Co prawda staż mojego bloga z pewnością nadawałby się do wzięcia udziału w plebiscycie, ale nie pozwala mi na to nieznajomość większości nominowanych tytułów. Mam raczej wrażenie, że to będzie nagroda blogerów recenzujących książki od wydawnictw, bo, bądź co bądź, są to nowości ;)

A taką wczesną, koniecznie słoneczną, jesień też lubię :)
Aneta pisze…
Myślę, że w tym co pisze schizma jest trochę racji. Większości nominowanych książek nie czytałam, tą którą nominowałam otrzymałam od Wydawnictwa. Punkty oczywiście przydzieliłam tylko tym, które czytałam. Spośród wszystkih nominowanych książek tylko 1 udało mi się przeczytać dzięki zbiorom bibliotecznym.
Jednak i tak jestem ciekawa wyników. :)
sabinka.t1 pisze…
Dobrze, postaram się :)
Mam, ale nie mam pojęcia ile mają :(:(
Dziś dałam zdjęcia na FB :):)
Anonimowy pisze…
Czy aby nie demonizujemy odrobinkę ZZ? Nawet w mojej - wiejskiej! - bibliotece jest naprawdę dużo książek z 2010 roku, a co dopiero mówić o bibliotece wojewódzkiej w mieście obok (tam jest większość książek wydanych w każdym roku). Mam wrażenie, że w większości przypadków wystarczy chcieć, by móc przeczytać. No i warto pamiętać, że można należeć do kilku bibliotek, co potrafi mocno ułatwić życie.


Prowincjonalna nauczycielko - tak samo mam z wyzwaniami, kropka w kropkę... ;) Powinnam się trzepać po łapach, jak korci mnie by się zgłosić do udziału ;)
Monika Badowska pisze…
Schizma,
no i już po słonecznej jesieni...

Aneta,
ja też:-)

Sabinko,
i dobrze. Widziałam - piękne maluchy i mnóstwo roboty przy nich. Na oko, i wg mądrej książki, między 3 a 4 tyg. Chodzą, czy raczej się czołgają z brzuchem przy podłodze?

Książkowo,
oj, można i wręcz należy byc użytkownikiem kilku bibliotek:-)
sabinka.t1 pisze…
Zaczynają skakać, wdrapywac się i samodzielnie jeść :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...