Przejdź do głównej zawartości

małe_czarne

Ostatnio dużo w moich notatkach jest Tuni. Nie wynika to wbrew pozorom z tego, że pozbyliśmy się innych kotów lub, że poświęcamy im mniej uwagi, a jedynie z tego, że Tunia - jako element świata w ciągłym ruchu - budzi śmiech i przykuwa uwagę tak, że nie sposób się oprzeć.

Małe czarne jest już bardzo samodzielne. Przychodzą jednak takie chwile w trakcie dnia, że nie chce być już takie samodzielne i tęskni za ciepłem innych. Na szczęście może wybierać do kogo się przytulić:

do ukochanej cioteczki Nusi

czy do zdziwionej nieco bezczelnością maleńtasa cioteczki Gusi

Do Sisi małeczarne ma odpowiedni szacunek, a Duszkę zdarza się jej podgryzać w łydki i nic poza tym;-)

Komentarze

Anek73 pisze…
Dobrze, że kiciunia ma się do kogo przytulić :) Na pierwszym zdjęciu wyglądają, jak nasza Martynka z Trzykrotką :P

http://anek73.blox.pl
Małe czarne jest piękne :-)
Kiedyś miałam tylko same czarne koty małe i duże ...
Agnieszka pisze…
Jak to słodko wygląda ♥ Musi być bardzo zadowolona, że ma się do kogo przytulić.
Ewcia pisze…
w tym koszyczku słodko wyglądają :)
kociokwik pisze…
Anek,
:-)

Klub Kota Jasna8,
my - jak widzisz - mamy kolorowo;-)

Agnieszko,
z pewnością:-)

Ewcia,
a Gusia jaka zdumiona;-)))

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...