Przejdź do głównej zawartości

Joanna Chmielewska. Gwałt.


Wydane przez
Wydawnictwo Klin

Joannę Chmielewską wielbię i czczę żałując czasami, że już wszystkie powieści, które wyszły spod jej pióra mam przeczytane. Tym milej i z większym zainteresowaniem witam każdą kolejną książkę autorstwa Joanny Chmielewskiej.

"Gwałt" to historia zapowiedziana w jednym z tomów autobiografii. Pewnego będącego lekko na bakier z prawem, niepozornego, acz zdolnego do rozkochiwania kobiet, mężczyznę oskarża się o gwałt dokonany na koleżance. Sprawie sądowej przygląda się dziennikarka, Patrycja - zaprzyjaźniona z oskarżycielem i środowiskiem prawniczym. Dziewczyna z niedowierzaniem przygląda się i przysłuchuje temu, co dzieje się na sali sądowej i węszy spisek.

Dawno nie śmiałam się tak, jak podczas lektury "Gwałtu". Joannie Chmielewskiej udało się idealnie oddać idiotyzm szalejący podczas przesłuchania, zaskakujące wypowiedzi sędziego i równie zaskakujące odpowiedzi oskarżonego i świadków.

Gdy skończyłam czytać zastanawiałam się, czy jednak esencji w treści tej książki nie było za mało, czy tematu nie można by było opracować w znacznie mniejszym wydaniu.

Jednak bez względu na powyższe rozważania - jest śmiesznie, ironicznie, kpiąco, czyli tak jak lubię. I dlatego polecam:-)

*   *   *

Komentarze

Cyrysia pisze…
I ja również mam ochotę trochę się pośmiać i poczytać zabawne perypetie bohaterów książki, dlatego dopisuje ,,Gwałt'' do mojej listy chce przeczytać.
Evita pisze…
Nie czytałam nic tej autorki, a chciałabym poznać jej twórczość :) Co polecasz na pierwsze spotkanie z panią Chmielewską?
Magia książki pisze…
mam, mam, mam :D i będę czytać :D na samą myśl mi się buzia uśmiecha :D
Pisany inaczej pisze…
Uwielbiam Chmielewską i z pewnością sięgnę...
Nika pisze…
Często słyszę opinie, że pani Joanna jest polskim odpowiednikiem znanej na całym świecie Agathy Christie. Chętnie sięgnę po "Gwałt", by przekonać się czy jest w tym ziarno prawdy :)
Klaudyna Maciąg pisze…
Ale że wszystkie? Kurczę, a ja taka zacofana - jeszcze ani jednej nie poznałam! Trochę się boję sięgnąć po tę autorkę - jak nie spodoba mi się, będę rozczarowana, a jeśli spodoba - przede mną zakup wszystkich jej książek. Mój portfel się nie ucieszy :))
Cape pisze…
No właśnie wróciłam z "miasta" - na każdym rogu molestowala mnie ta książka. Po ostatnim nieudanym podejściu (babski motyw)obchodziłam dziś książkę wielkim łukiem a teraz zaczynam żałować :)
Anonimowy pisze…
Przeczytałaś wszystkie??? i wszystkie Ci się podobały? Mi co druga nie podchodzi, ostatnio to były:Klin i Byczki w pomidorach tej drugiej nawet doczytać nie dałam rady.Chyba coś nie tak z moim poczuciem humoru:(
Karodziejka pisze…
@Evita, spróbuj coś z tych starszych książek - Lesia, Wszyscy jesteśmy podejrzani czy mój absolutny hit, jeśli o Chmielewską chodzi - Wszystko czerwone.

@giffin, ich kryminały są zupełnie różne, Christie to takie bardziej klasyczne i schematyczne, a Chmielewska jest bardziej współczesna i stawia na humor.

@niebieska, Klin był jej pierwszą książką i też uważam go za słabszą od wielu jej kolejnych pozycji, tak samo jak średnie są najnowsze książki Chmielewskiej. Spróbuj raczej tych wydawanych w latach 70-90-tych :)

A sam Gwałt właśnie czytam i zaśmiewam się co chwilę :) mimo tego, że znam fabułę, bo czytałam autobiografię Chmielewskiej, gdzie opisała już pokrótce tę historię.
Monika Badowska pisze…
Cyrysia,
:-)

Evita,
"Lesia", "Wszystko czerwone" lub książki o Pafnucym:-)

Isabelle,
:-D

InaczejPisane,
:-)

Giffin,
to zupełnie inne książki, ale spróbować warto:-)

Futbolowa,
czytam Chmielewską od ponad dwudziestu lat - miałam sporo czasu:-) Sięgnij koniecznie!

Cape,
zawsze możesz pożyczyć z biblioteki:-)

Niebieska,
niektóre mniej. Np. "Tajemnica", "Wyścigi", wspomniany przez Ciebie "Klin" (choć film z Kaliną Jędrusik lubię), czy "Dużą polka". Ale już cykl z Tereską i Okrętką, Janeczką i Pawełkiem, szaloną rodziną Joanny, czy niedźwiedziem Pafnucym;-) No i oczzywiście przyjaciele i współpracownicy JOanny:-)

Kaznodziejka,
dzięki za pomoc:-) Jak podoba Ci się język sędziego?:-)
Evita pisze…
Dziękuję za podpowiedź, przy najbliższej wizycie w bibliotece zapytam o te właśnie książki. A widziałam, że jest ich na półce bardzo dużo, stąd moje zagubienie :)
Przyniosłam sobie "Nawiedzony dom", ale odłożyłam po trzech rozdziałach, bo wydawało mi się, że to książka dla dzieci. Nawet rysunki w niej są :) Bardzo ładne swoją drogą:)
kasia.eire pisze…
Położę się i sobie popłaczę z bezsilności. Uwielbiam Chmielewską, wielbię i czczę i za każdym razem nowa powieść była w mojej torebce w dzień wydania. A teraz przyjdzie mi czekać na okazję, bo zamówić jedną powieść to w moim wypadku zbrodnia finansowa, samobójstwo można by nawet rzec. Wydawnictwa czy księgarnie wysyłają za granicę jedną strasznie drogo, opłaca się kupić więcej na raz
kasia.eire pisze…
A, dodam jeszcze, że cieszę się, że jest niezmiennie śmieszna. Tego mi trzeba od Chmielewskiej
mpoppins pisze…
Moja ulubiona ( ze starych) to Całe zdanie nieboszczyka i Wszystko czerwone. Z nowszych Krowa niebiańska. I te polecam . Nie jestem za to fanką Lesia :((
monotema pisze…
Chmielewską lubię, ale czytanie jej książek zarzuciłam przed laty. Może nadeszła pora, by coś przeczytać?
Karodziejka pisze…
@Prowincjonalna nauczycielka: Język jest powalający :D Miło poczytać znów u Chmielewskiej coś bardziej przypominającego jej stare utwory. A scena z Honoratą przy apelacji - genialna :D (właśnie dzisiaj skończyłam czytać Gwałt).
Karodziejka pisze…
A, i sprostuję jeszcze swój nick - nie ma nic wspólnego z kazaniami ;)
Monika Badowska pisze…
Evita,
"Nawiedzony dom" - choć jej bohaterami są przede wszystkim dzieci - jest ekstra:-) Stara obywatelka i morda upiora przyprawiały mnie o śmiech nie do opanowania. Chyba sobie zaraz przeczytam:-)

Kasiu,
wysyłka indywidualna będzie tańsza? Taka poza księgarnią?

Mppoppins,
taaak "Krowa niebiańska" z Elunią jest urocza:-) Nie lubisz "długoszcza"?;-)))

Monotema,
ja się staram czytać wszystko, co nowe, ale czasami wracam do starszych i rozśmieszam sie do łez;-)

Karodziejko,
przepraszam za pomyłkę Twojego nicka - wstyd mi. A cała reszta :-D
Agnes pisze…
Miałam chęć, ale cena mnie ciut odstraszyła - prawie 40 zł?...
A motyw pamiętam!
Poczekam aż trochę zejdzie z ceny i kupię :)
kasia.eire pisze…
Nie wiem, czy byłaby tańsza, ale księgarnie mają coś takiego, przynajmniej niektóre, że za kazdą książkę doliczają 6 złotych i 20 ryczałtowo za całość, czyli jeśli 10 książek, to do każdej 6 (w niektórych 8 i 10), a potem jeszcze plus 20zł. Czyli jeśli 10 to się opłaca, a jak jedna to cena plus 26 złotych. Dzisiaj znajomi jadą do Polski, mam zamiar paść im do kolan i prosić o przywiezienie. Zawsze patrzą na mnie jak na jakiegoś dziwoląga, gdybym o butelkę Zubrówki poprosiła, o kiełbasę, bylabym bardziej wiarygodnia niż o książkę. Ech. No, ale poproszę bo to jedyny szybki i tańszy kanał na już. Dzięki za troskę
Monika Badowska pisze…
Kasiu,
jakby się wzbraniali daj znać - kupię i wyślę:-)
kasia.eire pisze…
Dziękuję z całego serca. Ja mam dar przekonywania, bo się nie przejmuję, że będą o mnie myśleć jak o przypadku 'szczególnej troski'. Przywiozą, haha
monotema pisze…
Czytając rok temu "Babski motyw" strasznie się zawiodłam. Może źle trafiłam?
Monika Badowska pisze…
Agnes,
rozumiem...

Kasiu,
polecam się na przyszłość:-)

Monotema,
najwyraźniej - sięgnij po coś innego:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...