Przejdź do głównej zawartości

Osiem łapek i cztery ogony

Duszka po otrzymaniu antybiotyku i zastrzyku odczulającego natychmiast wróciła do formy. Już opisywanego wcześniej wieczoru czuła się znakomicie. Po wczorajszej wizycie u pani doktor, kiedy to okazało się, że kot zdrów, antybiotyki bakteriom pasują niemal wszystkie, a Duszce wystarczy podać kolejny zastrzyk odczulający i za 5 dni jeszcze jeden, kocinka jest jak nowa;-)

Gusia pławi się w pełni szczęścia, ponieważ przyjechał P. i Ko-córka ma teraz większy wybór między kolanami, na których życzy sobie leżeć. Wczoraj wieczorem wędrowała od Z. do P. i od P. do Z. tak długo, że aż się roześmialiśmy obrażając Gusię, która zeszła i wskoczyła na bocianie gniazdo:-)

Nusia zakończyła już okres polowań na pyłki topoli. To, co wyprawiała na balkonie mroziło nas czasami, bo widok olbrzymiej Nusi podskakującej wcale wysoko sprawiał, że zamieraliśmy i uświadamialiśmy sobie z całą wyrazistością, że w domu mamy cztery drapieżniki.

Sisulka ostatnio jada tylko wieczorami. W ciągu dnia odmawia spożywania kurczaków, czy innych mięs i jedyne na co daje się skusić to odrobina suchego. Wieczorami głodnieje i stuka w lustro w ramach komunikowania się z nami. Zjada niewiele, ale z wyraźnym smakiem i idzie wygrzewać mi kołdrę. Oczywiście nie śpi z nami - za bardzo się kręcimy; ona woli muszelkę z liści:-)

Komentarze

wilddzik pisze…
Witam! Kotki macie superaste! Ale dlaczego tylko osiem łapek, skoro kotków jest cztery? ;-) Pozdrawiam i głaski zasyłam.
kociokwik pisze…
wilddzik,
bo w porze bladego świtu nie umiem liczyć. Oczywiście łapek powinno być szesnaście;-)
abigail pisze…
Policzyłaś po dwie łapki na kotka? :D :D :D.... Nieźle :)...

Fajnie, że Duszka lepiej :). A moje też w dzień, zwłaszcza przed południem apetytów nie mają...
amyszka pisze…
Jak jest tak gorąco to kotki nie bardzo chcą jeść .Za to w nocy jak najbardziej :)
kociokwik pisze…
Abigail,
powinnam się spalić ze wstydu;-)

Amyszko,
szczególnie Nusia ożywia się wieczorem. I wyprowadza na balkon;-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe