Wydane przez
Wydawnictwo Świat Książki
Postanowiłam sięgnąć po "Samotnego mężczyznę" pod wpływem docierających do mnie zachwytów nad filmem. Uznałam, że zanim obejrzę film przeczytam książkę, bo taką kolejność lubię. Sięgnęłam po powieść i...
George Falconer to mężczyzna, który musi z dnia na dzień nauczy się żyć samotnie, który musi pogodzić się z tym, że jego ukochana osoba nie żyje.
"Jeśli pomyśleć o dwóch osobach, które mieszkały razem dzień w dzień, rok w rok, w tej małej przestrzeni, stojąc łokieć w łokieć, gotując na jednej małej kuchence, mijając się z trudem na wąskich schodach, goląc się w łazience przed tym samym małym lustrem, ciągle wchodząc, wpadając na siebie, potrącając się przypadkiem lub rozmyślnie - zmysłowo, agresywnie, niezręcznie, niecierpliwie, w złości lub w miłości - pomyśleć, jak głębokie, choć niewidoczne ślady musieli wszędzie po sobie zostawić!"
George'a obumarł ukochany, Jim. Mężczyzna, w sile wieku, z dobrą pozycją społeczną, żmudnie buduje swój spokój, oswaja nieobecność kochanka, puste mieszkanie. W tym oswajaniu działa nieco na ślepo - to próbuje zajrzeć w głąb własnych emocji, to sięga po innego mężczyznę, który nie jest w stanie zagłuszyć pamięci o Jimie i przez to jego obecność staje się boleśniejsza niż mogłaby być gdyby nie sytuacja w jakiej jest George.
"Samotny mężczyzna" to niełatwa lektura. Trzeba zmierzyć się z własnymi uprzedzeniami, osobowością bohatera, tematem, który wciąż może budzić kontrowersje. Zaglądanie w emocje drugiego człowieka zawsze jest wyzwaniem, tu - moim zdaniem - wyzwaniem szczególnym, tak jak szczególna jest rola, w której próbuje się odnaleźć George Falconer.
Filmu ostatecznie nie widziałam. Zatrzymałam się na książce, ale obiecuję sobie, że obejrzę jej ekranizację. Dojrzewam do tego.
Komentarze
Pozdrawiam!
Przeczytam...kiedyś ;)
Pozdrawiam!
pewnie kiedyś obejrzę.
Bibliofilka,
może kiedyś?
Isadora,
chętnie przeczytam o Twoich wrażeniach:-)
Książkowiec,
:-)
Loony_lunatic,
hm, intrygujące...
Domi,
a co wg Ciebie jest prawidłową kolejnością?
Evito,
pozdrawiam;-)
Viv, to moje pierwsze spotkanie z tym autorem, choć tytuły przytoczone przez Ciebie kojarzę.
Pozdrawiam!
ja wciąż się waham co do filmu...
miło mi:-)
Motylek