Przejdź do głównej zawartości

Kociołki

Duszka je już wszystko! A najchętniej surowe mięsko:-) Nie gardzi także makaronem:-) Przepraszam za nadmiar uśmieszków, ale sami rozumiecie - to dobre wiadomości:-)

Pisałam chyba o tym, że Duszka z nami śpi. Czas jakiś później zaczęła z nami spać też Gusia. Od trzech, czterech dni do kompletu doszła Nusia. Oczywiście nie śpią wzdłuż łóżka, tylko w poprzek. A jak się da to na nas - Gusia na przykład uwielbia zalec na moim biodrze:-) Sisulka za to zaczęła sypiać w koszyczku:-)

Jutro wyjeżdżam na cztery dni. Koty zostają z Z. No i obydwoje martwimy się jak Duszka zniesie moją nieobecność. Gdy wychodzę z domu chodzi i mnie szuka, nawołuje. Siedzi pod drzwiami i czeka. Zobaczymy, co będzie...

Komentarze

ewung pisze…
Oby Duszka dobrze zniosła rozłąkę. Cudne jest to spanie kotów z nami choć czasem trochę niewygodne :-) Ja zazwyczaj nie mogę się rozprostować bo Bazyl i Jovi uwielbiają spać w nogach łóżka.
abigail pisze…
Trzymam kciuki :)!...
Na pewno Duszka sobie poradzi...
Gorzej z Tobą :D.
Millena pisze…
czy Duszka zostaje u Was na stałe ?
kociokwik pisze…
Millena,
szukamy jej domu.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...