Bośmy chorzy. Większość dnia upływa nam pod kołdrą/kocem w przemiłym towarzystwie kocim i mało miłych chusteczek higienicznych. Koty szczęśliwe, bo przytulamy się często i z całych sił, a one wykorzystują naszą niemoc do udeptywania, wpychania się pod kołdrę, moszczenia na tych kawałkach naszych ciał, na których leżeć lubią najbardziej. Dużo pijemy, mało jemy (koty też), mnóstwo śpimy. Raj to byłby, gdyby nie ten paskudny katar;)
Pozdrawiamy na cztery ręce i szesnaście łapek.
Komentarze
Wylegiwania z kotkami zazdrościmy ,choróbska nie ! ;))
że zazdrościcie wylegiwania się - rozumiemy:-)
Abigail,
wracamy:-)