Przejdź do głównej zawartości

Rachel Cusk. Wariacje na temat rodziny Bradshaw.


Wydane przez
Wydawnictwo Literackie

Fabuła powieści Rachel Cusk podszyta jest niemożnością, pewnymi ograniczeniami, których bohaterowie książki nie zawsze są świadomi.

Tytułowa rodzina jest z pozoru taka, jakich wiele. Rodzice, dwaj dorośli synowie mający żony i dzieci. Jeden z synów, Thomas porzuca dobrze płatną pracę, ponieważ jego żona dostaje propozycję awansu i szansę na objęcie stanowiska, które ma być dla niej bardziej satysfakcjonujące niż to, co robiła dotychczas. Ich codzienność to Tonie spiesząca się na poranny pociąg i dla kontrastu on - w szlafroku, spokojnie witający dzień przy kuchennym stole. Drugi z braci pracuje angażując się wciąż w nowe projekty, podczas gdy jego żona - marząca o realizacji swoich artystycznych pasji - zajmuje się domem.

Właściwie w tej książce fabuła jest tylko pretekstem. To, jak postacie mają na imię i jakimi cechami charakteru zdecydowała się je obdarzyć Autorka, służy tylko temu, by pokazać relacje międzyludzkie i ową, przywołaną już, niemożność, podskórnie odczuwaną przez bohaterów. Chwilami miałam wręcz wrażenie, że Thomas wie, iż jest tylko książkową postacią, że jego istnienie służy nie zaznaczeniu obecności osoby, lecz pokazaniu określonego sposobu myślenia mężczyzny, który świadomie decyduje się zająć prowadzeniem domu i opieką nad dzieckiem. Podobnie z Tonie, uosabiającą stereotyp kobiety porzucającej dom na rzecz kariery:

"Zastanawia się nad swoim wyglądem, swoją rolą. Dziś włoży niekonwencjonalne buty, a pod żakiet koszulkę z Jimim Hendriksem. Włosy rozpuszcza, niech się rozwichrzą. Pakuje potrzebne rzeczy do torby, patrzy na zegarek. O tej porze każda minuta jest konkretnym bytem. Minuty znaczą jej świadomość tak jak kamienie w rzece znaczą przejście przez bród. Musi uważać, żeby się nie poślizgnąć." [s. 216].

Pisanie Rachel Cusk jest misterną plątaniną słów, zdań, znaczeń. Plątaniną, która przykuwa uwagę celnością obserwacji, która zabiera nas w intymność myśli i pragnień, która wiedzie czytelników przez historię ludzkich losów zatrzymanych w chwilach.

Twórczość Autorki "Wariacji na temat rodziny Bradshaw" porównuje się z twórczością Virginii Voolf. O ile tej drugiej z pań nie umiem czytać, tak Rachel Cusk czytałam z ciekawością, zarówno teraz, jak i przy jej poprzedniej powieści.

Komentarze

Pisany inaczej pisze…
Każda Twoja recenzja sprawia że mam ochotę na tę książkę. Jak Ty to robisz?
Monika Badowska pisze…
Allan,
nie wiem, ale miło mi o tym czytać:-)
Anonimowy pisze…
Aż tak długo nie czekałam :) i również czuję się zachęcona :(
Anonimowy pisze…
:) Jesteś Niesamowita :)
dobranoc ! już dziś nie czytaj ja CIę zamienię
Monika Badowska pisze…
Niebieska,
już się szykuję do snu, koty na mnie czekają na kołdrze:-)
ksiazkowiec pisze…
Słowo we wszelkiej postaci ma dla mnie ogromne znaczenie, bardziej niż fabuła. To chyba będzie coś dla mnie.
~A mnie psiak zbudził o świcie:)
Monika Badowska pisze…
Książkowiec,
i chyba własnie dlatego - mimo, że kocham psy - mam koty;)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...