Przejdź do głównej zawartości

Anna Pasikowska. Pałac z lusterkami.


Wydane przez
Wydawnictwo Walkowska

Historia opowiedziana przez Annę Pasikowską tchnie nadzieją, każe uwierzyć w ludzi, pokazuje, że czasem nasz los prowadzi nas ku dobremu przez wydarzenia okupione łzami.

Honorata i jej pięcioletnia córka jadą pociągiem z Warszawy do Szczecina. Młoda kobieta jest wyraźnie przygnębiona i nie ma chęci na rozmowę z kimkolwiek. Tę niechęć udaje się jednak przełamać starszemu, nobliwie wyglądającemu panu, który ze niedowierzaniem wysłuchuje opowieści o bolesnych doświadczeniach  rodzinnych współpasażerki. Postanawia pomóc jej, i jednocześnie swojej żonie, która potrzebuje rehabilitantki, i tak oto Honorata z Małgosią trafiają pod dach gościnnego, przyjaznego domu państwa Wysocickich.

Najbardziej charakterystyczną postacią książki jest postać drugoplanowa - seniorka Wysocicka. Pani Helena, licząca sobie lat osiemdziesiąt, nosi rudą nastroszoną fryzurę, rybaczki i jeździ jeepem pomalowanym na złoto. Mająca fioła na punkcie samochodów kobieta prowadzi na terenie dawnej fabryki Stoewera Muzeum Starego Szczecina. Dzięki obecności postaci starszej pani Anna Pasikowska przybliża czytelnikom historię Szczecina i jego dzisiejszy urok.

"Pałac z lusterkami" to zajmująca lektura, szkoda tylko, że niedopracowana redakcyjnie. Było mi przykro  kiedy dostrzegałam coś, co można by uprościć, przekształcić i co dzięki tym zabiegom podniosło by przyjemność czytania zamiast wybijać czytelnika z rytmu.

Jeśli jednak macie chęć na książkę - baśń sięgajcie po "Pałac z lusterkami" śmiało. Szczecin, jak mało które miasto, wydaje mi się właściwym tłem dla opowiedzianej historii, a to, że w książce skrywa się potężna dawka serdeczności zapewni Wam, podobnie jak mnie, odprężającą lekturę.

Komentarze

Irena Bujak pisze…
Mam jąw planach od jakiegoś czasu ;)
monotema pisze…
Z pewną nieufnością do takich książek podchodzę, ale sympatię moją budzi postać seniorki. Sposób, w jaki ją przedstawiasz, pozwala seniorkę nazywać ekscentryczką, a nie dziwaczką. Pozdrawiam :-))
Monika Badowska pisze…
Bujaczek,
:-)

Monotema,
zdecydowanie Helena jest ekscentryczką. I to ekscentryczką o wielkim sercu:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...