Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...
O czytaniu, książkach, pisaniu. O tym co warto i z kim poczytać. O zwierzakach, bez których dom staje się nudny. O życiu, po prostu:)
Komentarze
Co do zdjęć to sporo maszkaronów jak na kościelną architekturę. Sama bryła świątyni i jej położenie imponujące. No i ten symbol. Trzy koła złączone trójkątem oraz krzyż celtycki. Czy te koła to właściwie nie przypadkiem takie uproszczone spirale, które miały łączyć się ze sobą jak Trójca? A pogoda wymarzona na wycieczkę.
rzadko są tu zdjęcia, bo aparat mam więcej niż kiepski i względnie ładne zdjęcia wychodzą tylko przy okazji sprzyjającej pogody.
Książek nie zabraknie. Tego jestem pewna. Bardziej prawdopodobne jest, że życia nie starczy na nie wszystkie:-)
Pozdrawiam i w razie wolnych chwilek zapraszam do siebie :)
ZAPRASZAM