Przejdź do głównej zawartości

List od Ludzi Ingi

Wczoraj dostaliśmy list i zdjęcia. Czytajcie i oglądajcie:) 
Gusia* to kobieta, która wie czego chce. Dba codziennie o swój koszyk, pełne miski i czystą toaletę i umie o tym przypomnieć! Gdy miska na mięsko jest pusta przed 12, patrzy z wyrzutem i od razu człowiek robi rachunek sumienia. Gusia to kobieta z zasadami, musi sie porządnie wyspać - sypia nie tylko w koszu, ale również na fotelu i na kolanach Pana domu. Na łóżko już wchodzi, ale tylko kontrolnie - obchodzi, sprawdza i schodzi. Uwielbia się myć i lubi jeść. Dziś pierwszy raz u nas jadła surową wątróbkę - sensacji nie było, zjadła z apetytem. Jadła też domowy sernik z ręki. Guśka jest powściągliwa i stateczna- nie ucieka, daje się troszkę przytulać.
Co najciekawsze - Inga dużym zainteresowaniem obdarza Michała grającego na skrzypcach:-D
Cieszymy się, bo wygląda na to, że to wreszcie TEN dom, że Inga znalazła swoje miejsce na ziemi:) Gratulujemy jej Ludziom, no i jej samej nieustannie kibicując:)

*Takie imię dostała Inga. Podczas pobytu u nas, z wiadomych względów, nosiła imię Gunia;)

Komentarze

hersylia810 pisze…
Czy ja już mówiłam, że uwielbiam takie wiadomości? Żyć się chce! Pozdrowienia.
zuzanna pisze…
Zawsze (odkąd ją poznałam)wydawało się,że to grzeczna kociczka,tylko domki nietrafione.Żyć się chce!

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...