Przejdź do głównej zawartości

Ewa Kopsik. Uciec przed cieniem.


Wydane przez
Wydawnictwo Novae Res

Zmęczyło mnie towarzyszenie bezimiennej bohaterce debiutanckiej powieści Ewy Kopsik. I pewnie, jak większość osób recenzujących "Uciec przed cieniem" złościłaby mnie postawa owej żony męża, gdyby nie to, że miałam przyjemność posłuchać tego, co Autorka mówi o postaciach ze swojej powieści. Gdy zamiast budzącej irytację bezradności dostrzeżemy depresję bohaterki, spojrzymy na jej działania, a właściwie brak działań, zupełnie inaczej.

Z powieści wyłania się także obraz Polaków - emigrantów z lat osiemdziesiątych, którzy szybko w środowisku wiedeńskim stali się postaciami charakterystycznymi i niemile widzianymi.

"Uciec przed cieniem" jest powieścią nasyconą odniesieniami kulturowymi, literackimi. Jej czytanie oprzeć można albo na warstwie fabularnej (i przez to samemu sobie ograniczyć pojmowanie  opowiedzianej przez Ewę Kopsik historii), albo na kodzie pewnej wiedzy, która zdaniem Autorki jest zwykłą, przynależną osobom wykształconym.

Lektura książki Ewy Kopsik nie jest łatwa, ale warto przekonać się do takiej narracji, warto odnaleźć w tej powieści nowe w polskiej literaturze, sprzeciw wobec literatury kobiecej pojmowanej jako coś lekkiego i z obowiązkowym szczęśliwym zakończeniem.

Komentarze

Iza pisze…
Nie mam tej książki w planach, ale okładka mnie przyciąga jak magnes:)
Pozdrawiam
Rapsodia pisze…
Niedawno miałam okazję być na spotkaniu autorskim z Ewą Kopsik i z ciekawości kupiłam jej książkę. Trochę się boję głównej bohaterki, ale mimo wszystko nie mogę doczekać się, kiedy wreszcie zacznę czytać "Uciec przed cieniem". :)
Pozdrawiam
Magia książki pisze…
Mnie zainteresował temat kolejnej książki pani Kopsik :) Mam nadzieję, że zostanie wydana :)
Monika Badowska pisze…
Izuś,
owszem -magnetyczna jest:)

Rapsodia,
świadomość tego, że bohaterka ma depresję pozwala spojrzeć na nią zupełnie innym okiem. Dobrego czytania:)

Isabelle,
ja też:)
sabinka.t1 pisze…
Mnie się podobała, jest inna, ale podobała mi się !!!
Kinga pisze…
Ja zwróciłam uwagę na ową książkę właśnie za sprawą okładki. Niestety więcej naczytałam się mniej przychylych opinii na temat tej lektury, i sama nie uwzględniłam jej w planach czytelniczych.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...