Przejdź do głównej zawartości

Karina Pjankowa. Z miłości do prawdy.


Wydane przez
Wydawnictwo Fabryka Słów

Kogo motywuje  tytułowa miłość do prawdy? Mowa tu o Rinnelis Tyen, młodej śledczej, która choć wygląda niepozornie, jest jedyną nieprzekupną, twardo trzymającą się prawa i dążącą, nieraz kosztem własnego bezpieczeństwa, do wykrycia prawdziwego sprawcy powierzonych jej śledztw pracownicą Wydziału Śledczych Straży Królewskich.

Nad ciałem zamordowanej księżniczki znaleziono stojącego w stuporze nieludzia. Podejrzenia padły na niego, a wydobycie prawdy z kahe powierzono bohaterce. "Żmija", bo takim przydomkiem tytułują ją poza plecami współpracownicy i oskarżeni, znająca z powodu dziecięcej fascynacji obyczaje kahe, bez trudu odgaduje, że ktoś postarał się by winę przypisano temu konkretnemu sprawcy. Ale jeśli to nie on zabił książęcą córkę, to kto i w jakim celu? 

Intrygi polityczne, wyrazisty charakter Rinnelis Tylen oraz przystojny i interesujący Riencharn Aen sprawiają, że książkę czyta się szybko i z przekonaniem do opowiadanej historii. Postać głównej bohaterki budzi, wbrew temu co można sądzić, sympatię, a jej niewzruszona postawa sprawia, że kibicowanie lare Tylen staje się czymś naturalnym.

Komentarze

Nyx pisze…
Na Pjankową się zasadzam, ale na inny tytuł. Jak i ten dobry, to nie pozostaje mi nic innego, jak dopisać :)
Zapowiada się bardzo ciekawie. No i Fabryka Słów wydała. Już ostrzę sobie ząbki na nią. :D
Monika Badowska pisze…
Nyx,
a ten, na który się czaisz - dobry?

Vampire_Slayer,
:-D

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...