Przejdź do głównej zawartości

Ewa Nowak. Niewzruszenie.


Wydane przez
Wydawnictwo Egmont

Z każdą przeczytaną książką Ewy Nowak umacniam się w przekonaniu, że lubię Autorkę i jej styl pisania podziwiając jednocześnie jej umiejętność stwarzania bohaterów i ich świata.

Marianna i Lew są rodzeństwem. Dzielące ich trzy lata życia stają się wobec dojrzałości młodszego brata niezbyt wielką przeszkodą i młodzi Henselowie są dla siebie przyjaciółmi. Ich mama jest wróżką z doktoratem z psychologii, a tata - uważany przez sąsiadów za rencistę - ma zespół muzyczny, z którym grywa na weselach. Całości rodziny dopełnia dziadek z zaawansowaną chorobą Alzheimera, który wspomina płomienny romans z własną żoną nie łącząc zupełnie osoby ze wspomnień z kobietą, która jest z nim codziennie, babcia, która znosi owe wspominki z nikłą cierpliwością i Ewunia, świnka wietnamska, będąca u Henselów tylko tymczasowo, ale intensywnie. W otoczeniu tego radosnego i nieco kłopotliwego rozgardiaszu domowego Lew zakochuje się w Gośce, koleżance z klasy Marianny, a Marianna decyduje się na spotkania z chłopakiem, który ją irytuje, choć ma cechy "dobrego" chłopaka.

Wielką zaletą książek Ewy Nowak jest swojskość bohaterów. Marianna i Lew budzą sympatię, stają w szeregu dobrych znajomych ze stron powieściowych właściwie od pierwszych kart książki. Łatwo polubić także ich rodziców, którzy, choć zawody mają nietypowe i ukrywane przed społecznością podwórkową, podchodzą do swoich dzieci rzetelnie i z sercem. Autorka stworzyła postacie tak sugestywne, że aż trudno wątpić w to, że gdzieś na jakimś osiedlu wróżka Sylwana spaceruje o poranku z wietnamską świnką na smyczy w stronę piekarni.

Z pewnością młodzi ludzie, do których adresowana jest ta książka, skupią uwagę na wątkach emocjonalnych, dotyczących zakochania i jego braku. Mnie jednak najbardziej spodobały się relacje rodzinne portretowane przez Autorkę. Jak widać - książkę mogą czytać i osoby w wieku lat kilkunastu, i odpowiednio starsze;)

P.S. Na stronie Ewy Nowak znalazłam fragment, który do książki nie trafił. Zapraszam.

Komentarze

kasia.eire pisze…
Kocham Ewe Nowak, czego nie raz dawalam wyraz na blogu i w komentarzach, wlasnie za to, o czym mowisz, jej bohaterowie sa zawsze tacy, jakich moglabys spotkac na ulicy czy osiedlu. Poza tym uwazam, ze ona czegos uczy, nie tylko poucza, a przy okazji jest ciekawa. Moja corka dorastala wraz z jej ksiazkami i jestesmy jej wierne do dzis (OBIE!) Wlasnie kupilam te ksiazke (wolalabym zeby byly w miekkiej oprawie, ale tansze) i bedziemy czytac.
Aneta pisze…
Jeszcze nie miałam przyjemności czytać żadnej książki tej autorki :) ale pewnie to nadrobię :)
Monika Badowska pisze…
Kasiu,
pamiętam co pisałaś przy ostatniej recenzji książki Ewy Nowak. Wiesz, cieszy mnie to, że wciąż są autorzy, z których się nie wyrasta:)

Aneta,
polecam serdecznie:)
Anonimowy pisze…
Ja również bardzo cenię powieści Ewy Nowak. Ostatnią jaką czytałam podobnie - było "Niewzruszenie". Każda jej powieść ma na mnie niesamowity wpływ - chociaż to książki dla młodzieży są mi bardzo bliskie.
Irena Bujak pisze…
Zapowiada się ciekawie ;) Będę o niej pamiętać ;)
Monika Badowska pisze…
Beatrix,
Ewa Nowak pisze książki dla wszystkich, choć niby do młodzieży;)))

Bujaczek,
koniecznie:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...