W sylwestrową noc zdumiała nas Gusia. Gdy już niebo zaczęły rozświetlać fajerwerki usiadła na parapecie i w milczeniu przyglądała się niecodziennym widokom. Sisi i Nusia nie poczuły się zainteresowane, może tylko nieco energiczniej ruszały uszami podczas drzemki.
Wieczorne wspólne usypianki trwają, choć czasami zmienia się konfiguracja. Dwa wieczory temu Sisi nie uciekła, gdy się obok niej położyłam, a odwróciwszy się na plecy poprosiła o głaskanie brzucha;) Nusia zazwyczaj układa się na mnie, ale są i takie wieczory, że do towarzystwa przychodzi jej Gusia.
Gusia ostatnio dokonała podziału pożywienia. Jak łatwo się domyślić na takie, które jej wysokość jada i na takie, które kole w ząbki. Ma za nic to, że w przypływie szału promocyjnego zakupiliśmy puszki felixa w dużej liczbie. Jeśli nie ma wśród nich puszki z galaretką ona jeść nie będzie. Ale będzie za to przychodzić do człowieka, patrzeć na niego oczkami i - gdyby był niedomyślny - wspinać się temu człowiekowi po nodze.
Hitem zabawek w ostatnich dniach stała się gumka wekowa. Kociaste mają takich gumek dwie i radośnie się z nimi bawią. Nusia aportuje i gapiowatych ludzi, którzy nie zauważyli, że przyniosła zabawkę podgryza w łydki.
Choinka jeszcze stoi. Jakoś nie mamy serca jej rozebrać. Koty na jej tle tak ładnie się komponują.
Komentarze
Jak trafi nam się galaretka zaraz wam wyślemy :) Leon preferuje tylko sosiki ;)