Nie wiem skąd Pirania wie, że skończył się weekend, ale wie. Dużo przed szóstą rano zaczęła wykazywać oznaki swojego zaniepokojenia tym, że jeszcze śpimy. Biegała po nas, parapecie, całym mieszkaniu z entuzjastycznymi okrzykami "Wstawajcie! Pora wstać! No, pobawcie się ze mną! Przecież już zaczął się dzień! Pomogę Wam się ubrać i zawiązać sznurowadła! Wstawajcie, wstawajcie!". Jej wołanie z minuty na minutę stawało się bardziej zdumione. Bo jakże to - ona woła, a nikt nie reaguje? A jeśli już można dostrzec jakąś reakcję to raczej jest to niezadowolenie z owych okrzyków? Ja próbowałam przytulić wyrywającego się kota i pospać choć jeszcze trochę, Z. nic nie usiłował, bo nie słyszał (szczęściarz!), Gusia gniewnie poburkiwała z koszyka, Sisi nawet nie otworzyła oczu. Nusia oczy co prawda otworzyła, ale spojrzenie miała miażdżące. I gdzież tu miejsce na entuzjazm małego kota?
Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...
Komentarze
ferie są;) Nie było krzątaniny:)
Zapraszam na mój blog:
http://www.kiaratygrysiatko.blogspot.com/
witaj serdecznie:) Nasz Ko-córki śpiochy są i jedynie głód może sprowokować je do tego, żeby nas budziły;)