Wydane przez
Wydawnictwo SuperNowa
O Sapkowskim i jego Wiedźminie powiedziano i napisano już tyle, że aż niezręcznie zabierać głos. Jednak skoro urządziłam sobie prywatny powrót do przeszłości i owa przeszłość ma oblicze książek Andrzeja Sapkowskiego trudno, bym nie podzieliła się wrażeniami;)
Czytanie rozpoczęłam od "Ostatniego życzenia", bo w takiej kolejności - o ile znalazłam właściwe informacje - ukazywały się książki przedstawiające historię Wiedźmina. Tom opowiadań podzielony jest na dwie części - składa się z siedmiu opowiadań zatytułowanych "Głos rozsądku" i przeplatających je tekstów traktujących o Geralcie z Rivii.
W "Ostatnim życzeniu" poznajemy osoby ważne dla Wiedźmina - kapłankę bogini Melitele, Nenneke, Jaskra, wędrownego barda, królową Calanthe, czarodziejkę Yennefer. Z każdą z tych postaci łączy Geralta inna więź, z każdą inne relacje. Ciekawe jest obserwowanie tych związków wiedźmina ze stworzonymi przez Sapkowskiego osobami, dostrzeganie w głównym bohaterze emocji i doznań, które stanowią nieodłączną część wydarzeniami w jakich przychodzi mu uczestniczyć.
Przede mną kolejny tom opowiadań i pięć książek należących do sagi. Czysta przyjemność:)
P.S. Mam starsze wydanie (vide) niż to zaprezentowane powyżej, ale nie mogłam znaleźć zdjęcia okładki.
Komentarze
No i Wiedzmin bedzie juz dla mnie mial zawsze twarz Zebrowskiego ;)
p.s. Prowincjonalna Nauczycielko... skąd u Ciebie na zdjęciu wziął się mój kot? :))
pozdrawiam serdecznie:)
Futbolowa,
zdarza się;)
Blujanet,
a wiesz, że dla mnie nie? Może dlatego, że pierwszy raz przeczytałam książkę przed ekranizacją, a później niespecjalnie dążyłam do oglądania filmu i skończyło się na jednym, czy dwóch odcinkach serialu w tv:)
Kinga,
tylko nie zaczynaj od ostatniej książki;) A co do kota... Też masz takiego czarniutkiego szkraba?
zachęcam:)
Ale to było dawno, teraz uwielbiam koty :))
własnie skończyłam drugi tom opowiadań i przyznam, że chyba jednak wole czytać powieść niż pojedyncze teksty. Zaraz zacznę pierwszą z nich:)
Szfagree,
pewnie z Sapkowskim jest tak, ze albo się go polubi, albo nie i koniec;)
Kinga,
Pirania pojechała już do domu - była u nas tylko kilka dni. Ja jako dziecko miała istny zwierzyniec, później kilka lat nic, no a teraz zapadłam na koty. Choć i pies mi się marzy; musiałabym jednak mieć dom i większe auto, bo ja podróżuję ze zwierzakami:)
Pozdrawiam serdecznie, Motylek
ja na każą okazję kupowałam siostrze, na jej życzenie, kolejny tom:)
Motylek