Przejdź do głównej zawartości

Agata Widzowska-Pasiak. Myszka Precelka szuka przyjaciela.

Wydane przez
Wydawnictwo Wilga

Myszka Precelka mieszka w bibliotece. W starych szufladkach katalogowych uwiła sobie gniazda cała mysia rodzina - rodzice Precelki, jej dziesięciu braci, dziadek i ciocia mysiej dziewczynki. Oczywiście w bibliotece mieszka też kot oraz, w niewielkim mieszkaniu przytulonym do biblioteki, Pani Ola, bibliotekarka.

Myszka Precelka, w pierwszej części swoich przygód, postanawia poszukać przyjaciela. Nauczyła się czytać i chciałaby móc z kimś rozmawiać o tym, co wie, dzielić się urodą poezji, cieszyć się z kimś wspólnie szczęściem czerpanym z literatury. Po rozmowie z dziadkiem na temat przyjaźni wyrusza na poszukiwanie kogoś bliskiego.

Precelka jest rezolutnym stworzonkiem. Uparcie dąży do osiągnięcia celu, lubi dobrze zastanowić się nad tym, co i w jaki sposób przeprowadzić, by nieść pomóc innym. Ma również wielce sympatyczny zwyczaj - dzień kończy wpisem do tajnego sekretnika. Myszka Precelka zapisuje tam, w postaci wniosków, obserwacje z minionego dnia.

Precelka budzi sympatię. W końcu to mysz biblioteczna:) Myślę, że dzieci polubią bohaterkę książek Agaty Widzowskiej-Pasiak, a dorosłym spodoba się zamysł opowieści.

Ilustracje wykonała Aleksandra Michalska-Szwagierczak. Doskonale budują one, wraz z tekstem, historię Myszki Precelki.

Komentarze

Klaudyna Maciąg pisze…
Ależ te mychy urocze :)
kasandra_85 pisze…
Na prezent dla dziecka wprost idealna. Piekne ilustracje... Pozdrawiam :)
Monika Badowska pisze…
Futbolowa,
prawda?:)

Kasandra,
świetna jest okładka - usztywniana, ale taka uginająca się pod dotykiem. I kartki grubsze niż standardowo. Wkrótce omówię pozostałe przygody Precelki;)))
Madeleine pisze…
Piękne ilustracje.
A i książeczka może być ciekawa:)
Ojej, jak ja uwielbiam bajki o myszkach... ;)
Lirael pisze…
Ilustracja piękna. Te zmarszczki na noskach i rumieńce...
Ciekawe, jak Twoja kocia gromadka zareagowała na sugestywne portreciki Precelki. :)
Monika Badowska pisze…
Katarzyno,
zgadzam się:)

Madeline,
cieszę się, że mam jeszcze dwie książki:)

Lirael,
ech - moja kocia banda śpi:)))
Irena Bujak pisze…
Ale te myszki słodkie ;)

Ktoś wyżej ma racje, na prezent dla dziecka idealna książeczka ;)
Monika Badowska pisze…
Bujaczek,
wkrótce przedstawię też inne - mogące być równie udanymi prezentami:)
Anonimowy pisze…
dzięki Tobie kupiłam wszystkie trzy książeczki :) mam nadzieje że mała 3,5 letnia dziewczynka będzie zachwycona :) bo ja jestem !
Monika Badowska pisze…
Niebieska,
i jak się spodobała Precelka?

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...