Przejdź do głównej zawartości
Ostatnie dni są takie, że koty głównie śpią. Śpią także w nocy (czasami wymagają od Z. zabaw piłką i sznurkiem, ale ja już nic śpiąc nie słyszę). Gdy się kładę, w łóżku czeka Sisi. Gdy gaszę światło, Sisi schodzi z łóżka - nie lubi jak się kręcę. Natychmiast po niej melduje się Nusia - zapiera  moją nogę i śpimy tak niemalże do rana. Gusia ostatnio zajęła miejsce Z. i była zdziwiona, że on także chciałby się położyć. A nad ranem miejsce na moich nogach zajmuje Gusia - śpi jak plasterek, tak mocno przytulona.

Udało mi się przygotować święta bez pomocy kotów. Tylko raz Gusia usiadła na mąkę rozsypaną w miejscu, w którym miałam rozwałkowywać ciasto na ciastka. Dziwiła się później, że ja trzepię;))) Kolację wigilijną też udało się nam zjeść bez zaglądania w talerze - Kociaste przespały smakołyki, ale przyszły nieco po skończonej kolacji na przytulanie.

Teraz znów śpią i pewnie zaraz do nich dołączę. Zanim jednak to zrobię chciałam w imieniu swoim, Z. oraz Ko-córek życzyć Wam dobrych dni świątecznych, dni spędzonych w miłej, spokojnej atmosferze.
P.S. Trzy lata temu Gusia trafiła do schroniska...

Komentarze

Anonimowy pisze…
Wiele osób twierdzi.że w Stajece przy narodzinach Jezusa .nie było kotka .ale to przecież niemożliwe.bo tam gdzie siano.tam są myszy.kiedyś koty zajmowały się łowieniem myszy.a kiedy wszyscy zasnęli .to ktoś musiał ogrzać Dzieciątko.inaczej by zamarzło.więc kot w Stajence był napewno:)dobrze.że są..pogłaszcz Gusię wyróżniająco!!!
Anonimowy pisze…
No jak to ,kotów nie było?A kto mruczanki Dzieciątku nucił prosto do uszka? kto brzuszek masował i ogrzewał?

Gusieńka ostatnio nieco się zagapiła i zapomniała mnie drapnąć;-))
Leonek pisze…
Nie zdążyłam ze świątecznymi życzeniami ale jeszcze udaje mi się życzyć Szczęśliwego Nowego Roku :)
kociokwik pisze…
Kotek był, tego jestem pewna:)

Leonku,
życzymy ZDROWIA w Nowym Roku:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...