"Zatopione królestwo" się czyta, ja walczę z sennością motywowaną wirusem grypy i w tej sytuacji chciałam przedstawić Wam film oglądany przeze mnie czas już jakiś temu. Mowa o:
Córka pewnej kobiety żyjącej na niewielkiej wyspie u wybrzeży Anglii mieszka w Londynie. Po lipcowych zamachach z 2005 roku dziewczyna przestaje odbierać telefon. Matka decyduje się na przyjazd do Londynu i rozpoczęcie poszukiwań. Z Francji do Londynu przybywa mężczyzna poszukujący syna. Nie widział go piętnaście lat i szuka go na prośbę zaniepokojonej matki chłopaka. Ścieżki poszukujących rodziców krzyżują się, co więcej - okazuje się, że Jane i Ali stanowią parę. Elisabeth i Ousmane zamieszkują w mieszkaniu swoich dzieci, zaprzyjaźniają się jednocząc wysiłki, dzieląc nadzieję.
Zawiodą się ci, którzy w filmie szukać będą porywającej akcji - bo to nie o gwar i szybkie tempo tu chodzi. Istotą tej opowieści filmowej jest miłość rodzicielska, jest uczenie się tolerancji, jest kształcenie wrażliwości na ból innych osób.
Podziwiam kunszt aktorski Brendy Blethyn i Sotigui Kouyate. Moją szczególną uwagę zwrócił odtwórca roli Ousmane - aktor zmarł dwa miesiące po premierze filmu.
Jeśli kiedykolwiek traficie na ten film - obejrzyjcie go.
Komentarze
polecam serdecznie:)
Nutta,
staram się - leżę pod kołdrą obłożona kotami, czytam, a mąż donosi kolejne kubki herbaty z miodem;)
Vampire_Slayer,
z pewnością.
Sara,
:)