Dziś wyjątkowo świąteczny nastrój na blogu. Do książek o tematyce bożonarodzeniowej dołączę opis obejrzanych w ostatnich dniach filmów.
Dwie kobiety rozczarowane mężczyznami próbują zmienić coś w swoim życiu. Najłatwiejsza wydaje się zmiana otoczenia i w ten sposób Angielka wybiera się do L.A., a Amerykanka przedziera się przez zaśnieżoną angielska prowincję. Nie da się jednak całkowicie uciec od mężczyzn, szczególnie wówczas, gdy stają u progu domu, w którym mieszkają dziewczyny - u każdej rzecz jasna inny;) Uczucia rodzą się powoli lub burzliwie, przybierają na sile lekceważąc rozsądek, a my dostajemy zabawną komedię romantyczną w miłej oku obsadzie:) Otoczenie także godne pozazdroszczenia:
* * *
"Czas na cud" to film poważniejszy niż "Holiday". Film w doskonałej obsadzie przedstawia wydarzenia rozgrywające się podczas Świąt Bożego Narodzenia. W Wigilię przecinają się ścieżki samotnej kobiety od lat poświęcającej się opiece nad matką, młodych ludzi, których związek niszczy chorobliwa zazdrość chłopaka, mężczyzny, który pragnie wybaczenia zmarłej żony, chłopaka, który od czternastego roku życia marzył o przyjęciu gwiazdkowym urządzonym w szpitalu.
Bardzo refleksyjny, warty zobaczenia film.
Komentarze
Holiday obroniłby się i bez atmosfery świąt - to lekka komedia:)
Kasiu,
koniecznie:)
m.
Z kolei Czekając na cud muszę obejrzeć.
obejrzyj:) Z pozdrowieniami:)
Izusr,
miłego nadrabiania:)
Bujaczek,
polecam gorąco;)
Natomiast "Holiday" baaaaardzo mi się podobało ;-)