Przejdź do głównej zawartości

Andrzej Pilipiuk. Wampir z M-3.

Wydane przez
Wydawnictwo Fabryka Słów
Premiera 14 stycznia 2011 r. 

Andrzej Pilipuk nader celnie ośmiesza rzeczywistość. Owszem peerlowską, ale też współczesną rzeczywistość rozmiłowaną w popkulturze.

Gosia, córka patryjniaka dość wysoko postawionego, by móc czerpać z tego profity, postanawia się powiesić. Ze złości. Samobójstwo dziewczynie się udaje, a obudzona w trumnie, wciąż nieświadoma własnej śmierci, wędruje do rodzinnego domu, gdzie jej pojawienie się budzi popłoch (ale nie zwątpienie w materialistyczną wizję świata). Jako, że w partyjnym domu krzyża nie ma dziewczyna zostaje przepłoszona za pomocą dubeltówki. Przed domem czeka na nią wampir Marek, który ma wprowadzić nieco oszołomioną dziewczynę w tajniki wampirzego życia u schyłku PRL-u.

W powieści obalane są mity na temat wampirów i wilkołaków, a podsycane te związane z codziennym życiem w ustroju najlepszym z możliwych;) Ubecja, peweksy, kapusie i brać robotniczo-chłopska w zestawieniu z siłami, jakby nie patrzeć, mało racjonalnymi stwarzają dysonans zapewniający doskonałą rozrywkę.

Andrzej Pilipuk bawi się konwencją, więc wśród opowieści o wampirach pojawia się z lekka przygłupi Edward promujący wegetarianizm, muzealnik Pan Tomasz z połatanym wartburgiem, Czarna Wołga, czy Jakub Wędrowycz i jego przyjaciel Semen, a ważnym miejscem w wampirzej powieści jest warszawska Praga i Bazar Różyckiego.

Z "Wampirem z M-3" bawiłam się doskonale. Panie Andrzeju - jeśli kiedykolwiek Pan tu zajrzy - dziękuję za całego serca za tę książkę. A już szczególnie za Gosię, która z gorliwością neofitki próbowała naśladować filmowe wzorce:)

P.S. Tapeta:

Komentarze

Bazyl pisze…
Wypada czekać do stycznia :(
Caitri pisze…
Zapowiada się świetna lektura.
Monika Badowska pisze…
Bazylu,
:)

Caitri,
zdecydowanie:)
Anonimowy pisze…
Zamówienie złożone, ale pewnie ze wzgledu na przerwę świąteczno-noworoczną przesyłka przyjdzie pewnie dopiero w pierwszych dniach stycznia ;)

Czekałam, wypytywałam się, a w końcu zapomniałam, że już mogę się uśmiechać pięknie w tej sprawie ;)
insider pisze…
Pilipiuka wielbię i podziwiam; cokolwiek nie napisze - połykam z zachwytem i salwami śmiechu.
Dziękuję za namiar na kolejny tom mojego ulubionego Wielkiego Grafomana :D

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...