Przejdź do głównej zawartości

Wyniki badań

Odebrałam dziś wyniki badania Nusi. Pani przez telefon nie chciała przeczytać wyniku, co sprawiło, że na trochę zatrzymało mi się serce. Ruszyło, więc dałam radę dojechać do laboratorium. Z wręczonej mi kartki przeczytałam: "Rozmaz zawiera dość monomorficzną populację drobnych limfocytów. Obraz niecharakterystyczny dla rozrostu złośliwego".

Odetchnęłam z ulgą, ale i tak zadzwoniłam do Doktora, który potwierdził moje przypuszczenia. Jest dobrze, oddychać można pełna piersią.

Teraz tylko musimy sprawdzać, czy węzły chłonne się zmniejszają, bo być może ich powiększenie zależało od stanu zębów.

Komentarze

Leonek pisze…
Och, nie wiedziałam, że Twoje kociątko ma też problemy zdrowotne.
Cieszę się razem z Tobą z wyników :)
Dziękuję za podtrzymanie na duchu :)
kociokwik pisze…
Leonku,
Nusia miała powiększone węzły chłonne - chcieliśmy sprawdzić, co jest przyczyną. Trzymamy kciuki za Was:)
abigail pisze…
Ja również cieszę się, że problemy Nusi nie okazały się groźne. Teraz tylko zmiany na lepsze już :)
kociokwik pisze…
Abigail,
czego Twoim, swoim i wszystkim zaprzyjaźnionym kotom życzę:)

Mosame,
:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...