Wydane przez
Wydawnictwo AMEA
Książki wydawnictwa AMEA są prowokacyjne, nie da się potraktować ich obojętnie. Ostatnio wydany zbiór tekstów pod interesującym tytułem "Nie ma o czym mówić" doskonale wpisuje się w nurt literatury niespokojnej, takiej, która nie pozostawia czytelnikowi wyboru - zmusza go, by zabrał głos w dyskusji.
Bohaterami książki Marty Szarejko są osoby żyjące na marginesie, poza zainteresowaniem większości z nas. Autorka udziela im głosu i dzięki temu zbiegowi mamy szansę wysłuchać opowieści Marzenki z autobusu 106, monologu Tomasza Sztucznego o dworcu, przyglądamy się snom Cyganki, słuchamy poglądów Joanny i i obsesyjnych przekonań Zuzanny.
Ludzie, których wypowiedzi Szarejko przytacza w swojej książce, tworzą katalog wariactwa. Postacie wypowiadające się w publikacji są nam znane nam z ulic, autobusów, dworców. Słowo "znane" tu użyte nie oddaje w pełni swego znaczenia, wszak najczęściej opędzamy się od nich przesiadając w inną część autobusu, czy odchodząc z zainfekowanego szaleństwem miejsca na dworcu. Uciekamy przed ludźmi szepczącymi do siebie, chcącymi nam opowiadać historię swego życia, snującego nierzeczywiste plany i marzenia. Co więcej, mamy tendencję, by wykluczać ich ze społeczeństwa, czyli ludzi podobnych nam.
Marta Szarejko ujęła się za osobami, których istnienie podsumowuje się tym bezdusznym stwierdzeniem - "Nie ma o czym mówić". Przedstawiła ich społeczeństwu w literaturze.
P.S. Wydawnictwo zapowiada na listopad kolejną książkę - tym razem motywem przewodnim będzie przemijanie.
Komentarze
tym bardziej polecam:)
Skarletko,
o, a dla mnie to pierwsze spotkanie z Szarejko.
Ola S
pewnie jesteś dumna z takiej siostry? Ja bym była:)