Przejdź do głównej zawartości

Jeśli dziś piętnasty to... (wygrywajka z Selkarem)

Osoby chętne do tego, by stać się posiadaczem kuponu rabatowego (30 zł) na zakupy w Selkarze proszę o przedstawienie książki, która znajdowała się na liście lektury czytanych w szkole i która wzbudziła podczas lektury największe emocje*. 

Czas start. Losowanie o 21:00. 
Wygrywajka odbywa się, oczywiście, dzięki uprzejmości:


Zapraszam:)

*   *   *

Osobie o nicku Słońce gratuluję:) Proszę o kontakt e-mailowy na m1b1m1m@gmail.com

Komentarze

Unknown pisze…
"Zbrodnia i kara" Dostojewskiego i "Granica" Nałkowskiej.
Miranda pisze…
Znalazłoby się takich kilka, ale skupię się na jednej, tej z największą ilością pozytywnych emocji - "Mistrz i Małgorzata" :)
grendella pisze…
"Medaliony" Zofii Nałkowskiej. Z kolei lekturą, którą pochłonęłam jednym tchem była "Lalka".
Lilithin pisze…
W podstawówce był to "Ten obcy" Ireny Jurgielewiczowej. Słabo już pamiętam, ale podobał mi się główny bohater. Bardzo chciałam mieć w okolicy taką wyspę, jaka była w książce. Z lektur późniejszych to chyba "Lalka" - wszyscy na nią narzekali, a ja czytałam jednym tchem i miałam ochotę udusić Łęcką ;)
Ysabell pisze…
Największe emocje, to niestety prawie zawsze te negatywne... No to "Ferdydurke" Gombrowicza - nienawidzę. Dzielnie sekundują mu jeszcze młody Werter i Raskolnikow, ale niech już palma pierwszeństwa przypadnie Witkowi.

(A z tych pozytywnych emocji, to chyba rzeczywiście "Mistrz i Małgorzata" i "Lalka", ale czytałam je jeszcze zanim była lekturą)
jaworka4 pisze…
Mi pozostało w pamięci "Dzieci z Bullerbyn" Świetna książka
czarnazaba pisze…
Zdecydowanie "Kamienie na szaniec". Na fali fascynacji przeczytałam jeszcze parę książek o akcji pod Arsenałem, o batalionie Zośka i oczywiście Bratnego.
slonce pisze…
"Medaliony"...lektura nie dla wszystkich! Ja ją przeczytałam kilkakrotnie z racji wykonywanego zawodu, za każdym razem robi na mnie piorunujące wrażenie! Chyba dlatego, że za bardzo utożsamiam się z bohaterami!
Anonimowy pisze…
"Lalka" Bolesława Prusa - bardzo ja przeżywałam ;)
Klaudyna Maciąg pisze…
"Chłopcy z Placu Broni" - z tą książką w ogóle wiąże się mój największy w życiu literacki błąd. Usłyszawszy od mamy, że zakończenie wyciska łzy, z ciekawości zaczęłam lekturę od... dwóch ostatnich stron, w związku z czym miałam popsutą calutką lekturę. Nie zmienia to jednak faktu, iż kocham "Chłopców..." całym sercem! Ta pozycja zdecydowanie robi wrażenie i wywołuje ogrom silnych emocji...
k3 pisze…
Z poważniejszych książek to z pewnością lekturowy Camus, czyli "Dżuma" - pierwszy etap chłonięcia wszystkiego, co w ogóle wyszło spod pióra noblisty. Fascynacja inspirowana szkolnym przymusem trwa do dziś, choć dostrzegam pewną anachroniczność tego modelu egzystencjalizmu, któremu Camus patronuje.
Unknown pisze…
Ja najbardziej zapamiętałam "Popiół i diament", kiedy zdawałam do technikum, to pisałam z tego pracę (poszło mi na 5 :))
Julia pisze…
"Opowieść o prawdziwym człowieku" - do szkoły chodziłam gdzie indziej :) Lektura przeczytana zanim była lekturą (we wcześniejszej klasie) i z przyjemnością przeczytałam jako lekturę. O ile książki połykam o tyle lektur nie cierpiałam, ta była rzadkim wyjątkiem :)
Floydowa pisze…
"Dywizjon 303" - piękna walka Polaków o Anglię. Byłam naprawdę wzruszona, czytając tę książkę. :)
Anonimowy pisze…
ja pamietam ksiazke "Ten obcy" bo sie podkochiwałam jak durna w głównym bohaterze. Zenek mu było?? jezuu skleroza.;))
a poza tym wstrząsem były również "Medaliony", ale to z wiadomych powodów.
Natomiast tak najbardziej i najmocniej utkwiła mi w głowie lektura pt "Ferdydurke". Mądra książka, tylko że wałkowana z nami przez 2m-ce przez mojego polonistę, stąd lekki uraz mam ;))
Paulina Olczak pisze…
Mnie najbardziej z lektur do tej pory poruszyła książka "Chłopcy z placu broni". Pamiętam ją bardzo dobrze, bo nie dość, że naprawdę mi się spodobała, to jeszcze była to pierwsza lektura, przy której naprawdę głęboko się wzruszyłam. ;)
Rosma pisze…
"Jądro ciemności" - najgorsza książka jaką kiedykolwiek czytałam
"Lalka" Prusa I "Nad Niemnem" - wszyscy narzekali a ja nie mogłam się oderwać
Trelka_Morelka pisze…
podstawówka "ten obcy"
gimnazjum "kamienie na szaniec"
liceum "Rok 1984” - George Orwell
wszystkie godne uwagi
slonce pisze…
...o, jak miło! Dziękuję! ;D
Klaudyna Maciąg pisze…
"Ten obcy" i we mnie wywoływał wielkie emocje. Kiedyś mieliśmy za zadanie napisać dalsze losy Uli i Zenka [dobre imiona pamiętam?] i moja praca domowa zajęła mi cały zeszyt 60-kartkowy, dzięki czemu przeszłam do historii szkoły ;)
Monika Badowska pisze…
Futbolowa,
wcale się nie dziwię, że przeszłaś do historii szkoły;)))

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...