Wydane przez
Wydawnictwo Zielona Sowa
Przyznam Wam się do czegoś, do czego być może wstyd się przyznawać. Nie umiem czytać Vigrinii Woolf - jej książki mnie nużą, zniechęcają i kompletnie nie potrafią mnie porwać. Z pewnej przekory wobec siebie sięgnęłam po przepięknie wydaną książkę Beatrice Masini o Virginii i ze zdumieniem stwierdziłam, że sposób w jaki Autorka przedstawia Virginię Woolf pozwala mi poczuć sympatię do owej niepokornej kobiety.
Książka, zawarta w jedenastu rozdziałach, jest zapisem epizodów z życia Virginii stworzonym na podstawie jej notatek, wspomnień, fotografii, publikacji o niej oraz na podstawie tego, jak wyobrażała ją sobie Beatrice Masini. Portret Virginii wyłaniający się z tego eksperymentu jest bardzo spójny i w zdecydowany sposób przedstawiający charakter, osobowość Pisarki od czasów jej dzieciństwa po dzień śmierci.
Choć nie sądzę, abym mimo tej lektury, była w stanie rozmiłować się w "Pani Dolloway", to przyznaję - książka Beatrice Masini przybliżyła mi postać pani Woolf, sprawiła, że życzliwszym okiem spoglądam na jej prozę. Kto wie, może kiedyś uda mi się zrealizować zalecenie Masini: "(...) jeśli chcecie poznać ją naprawdę: idźcie do Virginii ścieżką jej książek. Ona tam na was czeka".
P.S. Książkę zilustrował Emiliano Ponzi, co niewątpliwie dodało owej publikacji uroku.
Komentarze
W każdym razie cieszę się z nowo wydanej książki o autorce, jak i ze zbliżającej się polskiej premiery powieści "Noc i dzień".
Dla mnie jednak V. Woolf zawsze będzie ważną postacią w historii literatury - nie ze względu na swoje pisarstwo, ale ze względu na rozpropagowanie powieści sióstr Bronte.
a niby czemu strach;))) Jeśli Ci się podoba to jak i co pisze Virginia Woolf to dobrze - świat byłby nudny, gdyby podobało nam się wszystkim to samo;)
Karolino,
słabo znam postać Autorki, bo po "Pani Dolloway" przestałam zwracać uwagę na tę postać. Ta książka jest pierwszą próbą oswojenia pani Woolf na nowo:)