Wydawnictwo Novae Res
Książka Anny Szepielak pochłonęła mnie na tyle, że gdy musiałam ją odłożyć i zająć się czymś innym, moje myśli wciąż tkwiły przy bohaterach powieści. Aż korciło mnie, by nie robić nic poza czytaniem, bo fabuła opowieści o Ewie i jej pobycie we Francji z każdą stroną podsycała coraz silniej moją ciekawość.
Bohaterka książki jest fotografką, tkwiącą w niezbyt szczęśliwym związku z muzykiem. Pewnego dnia Ewa otrzymuje bardzo nietypowe i równie intratne zlecenie. Ma pojechać z klientką do Prowansji i przygotować dokumentację fotograficzną do działań promocyjnych. Eliza, w podobnym wieku do Ewy, ma wkrótce przejąć z rąk babci zarządzanie rodzinną fortuną. Zanim to jednak nastąpi muszą zajść pewne zmiany, co do których starsza pani nie jest przekonana. Obecność Ewy działa nieco jak katalizator - jej tajemnicza zdolność wsłuchiwania się w przeszłość pozwala na odkrycie ważnych wydarzeń z historii rodziny.
Podoba mi się, ze w powieści podkreślona jest mocna rola rodziny i tego, jakim rodzina może być oparciem. To, że warto interesować się swoją przeszłością, dbać o dokumenty rodziny, o pamięć o przodkach. Fascynujące jest odkrywanie w przeszłości osób, po których mamy upodobania, uzdolnienia, czy kształt nosa. Z dużym zaciekawieniem przyglądam się mojej siostrzenicy, siostrze, mamie, wspominam babcię i widzę, jak bardzo są do siebie podobne w gestach, mimice, zachowaniu. Wciąż uczę się cenić historię rodziny, przykładać dużą wagę do opowieści o czasach minionych, a książka Anny Szepielak wzmocniła te dążenia.
Komentarze
i słusznie:)
Kasiek,
bo to czarowna książka:)
zgadzam się z tym , co czytałaś:)
życzę Ci tego:)
myślę, że jest inna choć podejmuje w pewnym zakresie podobny temat:)