Wydane przez
Wydawnictwo Świat Książki
Forma narracji wybrana przez Richarda Wirwicka, a służąca do tego, by opowiedzieć Rosję w szerszym znaczeniu i by - już w tym bardziej osobistym ujęciu - przedstawić historię adopcji dziecka z rosyjskiego (aż chce się napisać radzieckiego) sierocińca, jest rzadko spotykana w literaturze. Króciutkie rozdziały, z informacjami, które można zmieścić na tytułowych pocztówkach, początkowo odbierałam z ostrożnością. Wielość tematów i ich skrótowe przedstawienie wzbudzały mój czytelniczy niepokój. Po chwili jednak doceniłam ową krótką formę i rozsmakowałam się w niej starając się z każdego czytanego fragmentu wyłowić jego istotę.
Opowieści szamana, obserwacje pogodowe, socjologiczne wynurzenia dyrektorki domu dziecka, niemoc pijaństwa, wypłata płacona nie w pieniądzach, a sztucznych penisach, portret dziecka, które do czwartego roku życia nie słyszało męskiego głosu, czyli to wszystko co dostrzega Autor podczas wyprawy na Syberię i co z wyjątkowym wyczuciem przedstawił w swojej książce, tworzy różnorodny, choć napawający smutkiem
obraz Rosji.
Komentarze
Z książki jestem średnio zadowolona, a wręcz rozczarowana. Liczyłam na coś mniej przygnębiającego :P
Pozdrawiam (:
ja po książkach o Rosji pisanych przez ludzi z Zachodu nie spodziewam się rzeczy nie optymistycznych;)))A gdzie ta Twoja recenzja?
Recenzja się przegryza i czeka na ewentualne poprawki (jakby mi coś jeszcze do głowy przyszło), jutro już oficjalnie ją powieszę :]
a co to będzie, ten kryminał?
hm - ciekawa jestem czy jednak Cię "Świętokradcy" przekonają:)
a czytałaś drugą recenzję na blogu wyzwania o Rosji?