Przejdź do głównej zawartości

Renata Opala. Dzienniczek zakręconej nastolatki.Cz. 3.


Wydane przez
Wydawnictwo Skrzat

Ta książka uświadomiła mi, że zapomniałam jak to jest mieć lat dwanaście. I jeszcze to, że życie wchodzących w wiek nastoletni dziewczynek jest najeżone problemami, które z punktu widzenia osoby dorosłej są do bólu błahe.

Joasia notuje, jak to w dzienniku, wszystko, co ja spotyka. Pisze o sprzeczkach z siostrą, zastanawia się jak to jest się całować, przedstawia przyjaciółkę rodziny - przedszkolaka i opowiada o uratowanym kocie. Jednocześnie wiele czasu poświęca na relacje szkolno-koleżeńskie, wszak tam spędza większą część swojego dnia.

Myślę, że rówieśniczki Joasi odnajdą w jej dzienniczku siebie, a dla mnie... Cóż - dobrze czasami uświadomi sobie pewne rzeczy;)))

Komentarze

Klaudyna Maciąg pisze…
Mnie wystarczy spojrzeć w stos moich pamiętników, aby przypomnieć sobie, co kiedyś było najważniejsze ("O 14:12 Łukaszek powiedział mi cześć!!!! O Boże!!! Jestem taka szczęśliwa" - i tak każdego dnia :))
To były fajne czasy :)
Monika Badowska pisze…
Futbolowa,
ja nie mam pamiętników, więc nie mam do czego wracać, ale rozumiem Twoja radość;)))
Sara pisze…
pisałam kiedyś pamiętnik, kilka lat temu:) Pośmiać się zawsze można:P

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe