Przejdź do głównej zawartości

Klasyka literatury popularnej - wyzwanie


Na wieść o nowym wyzwaniu, zamyśliłam się robiąc przegląd tego, co czytam. Owszem, biorąc udział w różnych wyzwaniach sięgam po książki wydane kilkanaście lub kilkadziesiąt lat temu, ale ze wstydem przyznaję, że zdarza mi się to sporadycznie. Lektury dobieram tak, by czytać literaturę współczesną. Z takich wniosków wysuwają się kolejne - trzeba zdecydować się na wyzwanie i odnowić znajomość z klasyką. Na własne potrzeby uznaję za klasykę literatury popularnej tę literaturę, która powstała w XIX wieku i w pierwszej połowie wieku XX.

Plany jakie przed Wami roztoczę są bliższe liście marzeń niż obowiązkowej liście lektur.

Chciałabym wrócić do Balzaka, którego pisanie uwielbiam (i nawet kiedyś miałam ambitny plan, by zgromadzić jego dzieła). Jako, że na półce mam "Pięć tygodni w balonie" Juliusza Verne, chciałabym znajomość i z tym panem odświeżyć. Chcę spróbować "Szkoły uczuć" Flauberta, rozważę lekturę Maupassanta i obowiązkowo - a jednak - wrócę do Zoli.

Poczytam coś jednej z sióstr Bronte (i książkę o nich), "Koniec rozdziału" Galsworthy'ego, Grahama Greene'a, "Królewicza i żebraka" Marta Twaina, coś Raymonda Chandlera. 

Jako, że znam dobrze literaturę polską zamieszczana na wszelakich listach lektur, sięgnąć chcę po książki mniej znane (ale też nie tak do końca). Sprawdzę jak dziś czytałoby mi się powieści Marii Rodziewiczówny, sięgnę po coś Żeromskiego, co jest mniej oczywiste niż "Przedwiośnie", czy "Siłaczka". Chciałabym również sięgnąć po Tuwima, Makuszyńskiego (ale w wersji dla dorosłych). Nie odmówię sobie przyjemności powrotu do prozy Schulza i do utworów Wańkowicza.

*   *   *

1. Do wyzwania zaproszony jest każdy, kto ma ochotę na poznanie literatury klasycznej popularnej lub powrót do niej.
2. Celem wyzwania jest przeczytanie klasyków, mile widziane czytanie w oryginale.
3. Wyzwanie nie ma ograniczeń czasowych.
4. Pierwszy wpis niech będzie opisem swojej znajomości lektur i autorów z listy oraz najbliższych planów. W ramach czytania lektur dopuszczalne jest rozszerzanie listy o inne tytuły podanych autorów.
5. Na blogu można zamieścić całą recenzję lub link do niej na własnym blogu.
6. Aby zgłosić się do wyzwania proszę wysłać mail na adres: maniaczytania@gazeta.pl lub zostawić informacje w komentarzach pod tą notką.
7. W etykietach do wpisów zamieszczamy nazwisko czytanego autora, a także swój nick.

Komentarze

Art pisze…
Droga nauczycielko! Wiem, że nie powinnam... ale widzę ten drobiazg po raz kolejny, więc ośmielam się zwrócić Ci na to uwagę: "jako że" pisze się bez przecinka. Zobacz: http://sjp.pwn.pl/slownik/2467310/jako_%C5%BCe

Z pozdrowieniami :-)
Klaudyna Maciąg pisze…
Też się za nie zabieram, zapowiada się bardzo interesująco :)
slonce pisze…
...na to właśnie czekałam! Dzięki! ;D
Monika Badowska pisze…
Futnolowa,
ach, ten dreszcz przy wyborze lektur;)))

Słońce,
jak widzisz - marzenia się spełniają;)
slonce pisze…
...aleeee chętnych do klasyki!! No nie spodziewałam się! :(

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe