Wydane przez
Wydawnictwo Cyklady
Kiedyś wysłuchałam 3/4 tej powieści w audiobooku. Mimo, że zachwyciłam się sposobem narracji i zafrapowała mnie tragiczna opowieść małego Momo, nie umiałam znaleźć odpowiedniego czasu na dalsze słuchanie. Na szczęście trafiła w moje ręce książka i mogłam nadrobić to, czego nie doczytałam...
Momo jest jednym z wielu dzieci, którymi opiekuje się pani Roza, emerytowana prostytutka. Momo, jak i inni wychowankowie pani Rozy, są dziećmi kobiet "radzących sobie dupą". Cytat - choć może razić - jest przykładem szczerego, bezkompromisowego języka jakim posługiwał się chłopiec opisując sobie znajomy świat, świat, w którym żył i w zasadzie jedyny jaki znał.
Momo marzy o poznaniu matki. Opiekuje się starzejącą się panią Rozą, tłumaczy ją z dziwactw, otacza szacunkiem mając na uwadze jej doświadczenia życiowe (pochodziła z Polski, była w Oświęcimiu) oraz to, jak wiele robi dla dzieci, które nie mają prawa żyć.
Chłopiec obserwuje uważnie otaczający go świat. Lekarz twierdzi, że Momo jest dzieckiem o specyficznej wrażliwości, że ze względu na ową wrażliwość może mieć problemy z funkcjonowaniem społecznym. Momo doskonale sobie radzi, jest emocjonalnie bardzo związany z panią Rozą i jedynym, czym można się martwić, to jego los po tym, gdy już pani Rozy zabraknie.
Wstrząsająca opowieść. Lektura zapierająca dech i wywołująca łzy. Książka, która powinna trafić na półki młodszych i starszych. Gorąco polecam!
P.S. Jeśli ktoś chciałby powiedzieć, że podobna książkę napisał E.Schmitt, to spieszę donieść, że "życie przed sobą" zostało wydane w 1975 roku, a "Pan Ibrahim i Kwiat Koranu" w 2001 roku.
Komentarze
skądże:)
Futbolowa,
ponoć;)
może były dwa polskie wydania tej książki?
;)
Barbaro,
miłej lektury:)
Ponoć to jedyny autor, który aż dwukrotnie został wyróżniony Nagrodą Goncourtów, tyle że pod różnymi nazwiskami. Tak wyczytałam ;)
PS. Gratuluję awansu, Nauczycielko! :))
ja chyba też spróbuję poczytać inne jego książki:) Dziękuję:)
Dziękuję za częste inspiracje czytelnicze :)
Serdeczne pozdrowienia, Nauczycielko :)
na ślad tych podejrzeń trafiłam na blogu Marty Fox i podpisuję się pod owymi podejrzeniami;)
To ja dziękuję:)
Serdeczności:)
Wstrząsająca i bardzo, bardzo smutna opowieść.
Jedna z tych, do których wraca się myślami w chwilach zadumy.
Motylek
i co - przeczytałaś?
Motylku,
prawda? Dziękuję, że napisałaś:)
Ale zapomniałam dodać, że to jedna z zaproponowanych przeze mnie książek, którą kupiła moja lokalna biblioteka miejska. I chwała im za to!
Motylek
:)
Świetna inicjatywa z tymi propozycjami do biblioteki:)
I bardzo się cieszę, że ją sobie po Twojej recenzji wrzuciłam do schowka, warto było.
czytałam, faktycznie, tylko zapomniałam;)