Przejdź do głównej zawartości

49 gier i zabaw. Scenariusze dla rodzin,

przedszkoli, szkół, kolonii i obozów wypoczynkowych. J. i B. Luvmour, D. i T. Weistar, A.i A. Kara.


Wydane przez
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne

Autorzy książki są pracownikami Instytutu EnCompass zajmującego się propagowaniem koncepcji Naturalnych Rytmów Uczenia. Koncepcja ta zakłada holistyczne postrzeganie dziecka, dbanie o jego całościowy rozwój i dobro. Wynikiem współpracy Państwa Luvmour, będących dyrektorami Instytutu, oraz specjalistów zajmujących się kształceniem na świeżym powietrzu, kształceniem tradycyjnym i nietradycyjnym, jest książka, którą Wam przedstawiam.

Każda z przedstawionych gier zaczyna się od przedstawienia optymalnego wieku jej uczestników, liczebności grupy, w której najlepiej realizować ową zabawę, miejsce, niezbędne rekwizyty, sposób przygotowania do gry oraz opis jej przebiegu zgodnego z założeniami autorów.

Wszystkie zaproponowane w książce gry i zabawy podzielono na trzy grupy: gry i zabawy wymagające współpracy, zadania oraz całościowe uczenie się w formie zabawy.

Moją szczególną uwagę przykuł ostatni rozdział. W nim najbardziej uwidacznia się holistyczna koncepcja rozwoju człowieka. Mimo, że zaproponowano tu zaledwie trzy zabawy, łatwo zrozumieć ich przesłanie i samemu spróbować podjąć wysiłek stworzenia podobnego projektu edukacyjnego. Fascynująca jest na przykład propozycja tematu poświęconego drzewu - temu czym ono jest i - co bardzo ważne - jak je postrzegamy. Ciekawą przygodą intelektualną może okazać się uświadamianie dzieciom czym jest kultura, jak obyczaje kulturowe wpływają na nasze codzienne funkcjonowanie społeczne.

Wiele z gier i zabaw przedstawionych w pierwszym, najobszerniejszym, rozdziale możemy realizować podczas spotkań rodzinnych, czy - jak chcieli tego autorzy książki - podczas obozów czy kolonii. Te wspierające rozwój współpracy między uczestnikami zabaw są z pewnością zbyt cenne, by ich nie wykorzystać.

Jeśli zatem czeka Was spotkanie rodzinne lub dzieciaki kolonijne zastanówcie się nad przydatnością "49 gier i zabaw". Ja jestem na "tak".

Komentarze

To by mi się przydało:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...