Przejdź do głównej zawartości

Diane Ackerman. Azyl.

Wydane przez
Wydawnictwo Świat Książki

"Azyl" stanowi dla mnie uzupełnienie i, w pewnych kontekstach, poszerzenie wiedzy na temat funkcjonowania Ogrodu Zoologicznego w Warszawie podczas wojny. Autorka opierając się na książce Antoniny Żabińskiej "Ludzie i zwierzęta" oraz na wielu innych, podanych w bibliografii źródłach, przedstawiła historię dwojga wspaniałych ludzi, który w miejscu im powierzonym ukrywali skazanych na śmierć ludzi, którzy ratowali życie narażając siebie, którzy całą swoją życzliwość do świata ukierunkowali tak, by nieść pomoc najbardziej potrzebującym.

Książka Diane Ackerman opisuje Warszawę w czasie wojny, istnienie getta, powstanie sierpniowe tworząc szerokie tło dla tych czytelników, którzy - przede wszystkim - Polakami nie są. Znaleźć tu jednak można i takie szczegóły z historii Warszawy, o których nie każdy Polak wie, choćby z braku głębszego zainteresowania tematem.

Podczas lektury "Azylu" dostrzegałam w misternie oplatającej Państwa Żabińskiej siatce ludzi uzależnionych od ich pomocy znane nazwiska, powszechnie rozpoznawalne postacie. I cieszyłam się, że Los skrzyżował ich ścieżki z Antoniną i Janem. Że postawił na ich drodze kogoś, kto nie był obojętny.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...