Przejdź do głównej zawartości

Danuta Noszczyńska. Luizę pilnie sprzedam.

Wydane przez
Wydawnictwo SOL

Na Danucie Noszczyńskiej nie sposób się zawieść. Z dużą przyjemnością wskoczyłam w nakreślona przez Autorkę fabułę śledząc losy Luizy i jej tatki hazardzisty.

Akcja toczy się wartko, pełna jest niespodzianek, a ci, którzy mieli być niesympatycznymi okazują się całkiem mili. Zdobycie pieniędzy, którym podyktowane było zamążpójście tytułowej bohaterki, okazuje się banalnie proste, acz owocujące komplikacjami w przyszłości.

Zawirowania życiowe Luizy i jej najbliższych (a kategoria ta w trakcie rozwoju powieści obejmuje coraz więcej osób) obudzić mogą uśmiech na twarzy. W pisaniu Danuty Noszczyńskiej jest coś, co nie pozwala przejść obojętnie wobec jej prozy, a za to doskonale relaksuje. To książka i dla przygodnego czytelnika, i dla tego, który czyta wiele, ale czasami potrzebuje czegoś lekkiego i zabawnego.

P.S. Zazdroszczę mieszkańcom Jaworzna spotkania z Autorką.

Komentarze

Kala pisze…
Czytałam tylko jedną książkę tej autorki - Blondynkę moralnego niepokoju. Nie bardzo lubię chodzić na spotkania autorskie, kiedy nie przeczytałam książki, ale kto wie... Może się wybiorę (jeśli nie wymęczą mnie czwartkowe zajęcia na uczelni)
Anonimowy pisze…
Brzmi zachęcająco. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, a skoro warto, to chętnie po coś sięgnę.
Dziękuję za recenzję. :)
Monika Badowska pisze…
Kala,
jeśli dasz radę, napisz jak było:)

Ysabellbooks,
proszę bardzo:) Ja u Ciebie wypatrzyłam, że będzie nowa książka Chmielewskiej:)
Kala pisze…
Wiem, że książkę można kupić u nas w bibliotece :) Ale pewnie nawet gdybym kupiła, to nie zdążę jej przeczytać na czwartek :) ... Jeśli tylko się wybiorę, to oczywiście napiszę u siebie na blogu jak było.
kasia.eire pisze…
Nie znałam Noszczyńskiej (aż dziw, bo jednak kilka powieści już wydała), aż do czasu, kiedy do polskiej biblioteki przyniosła ją w darze jedna z czytelniczek. Będę miała okazję przeczytać. Na razie wzięła ją jedna z dziewczyn i jest zachwycona. A mowa o Blondynce moralnego niepokoju
Monika Badowska pisze…
Kala,
Pani Noszczyńska jest z Jaworzna, wiedziałaś?

Kasiu,
tytuł świetny:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...