Przejdź do głównej zawartości

Mary Ann Shaffer i Annie Barrows. Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek.

Wydane przez
Wydawnictwo Świat Książki

„Stowarzyszenie…” to jedna z tych książek, które chce się mieć na własność, by czerpać z ich życzliwości, ciepła i dobrej atmosfery przesycającej opowieść.

Juliet Ashton, londyńska pisarka, poszukuje tematu, który pozwoli jej oderwać się literacko od skończonej niedawno wojny. Myśli, rozgląda się, obserwacje notuje w listach wysyłanych do przyjaciół i współpracowników. Wśród poczty przychodzącej znajduje list od czytelnika może niezbyt wytrawnego, ale ochoczego pochodzącego z Wysp Normandzkich i będącego członkiem tytułowego Stowarzyszenia. Między Juliet, a mieszkańcami Guernsey rozwija się przyjaźń opierająca się początkowo na korespondencji, a później na wspólnych rozmowach, przeżyciach, dzielonych krajobrazach.

Autorka ukazała historię wojenną Wysp Normandzkich i ich mieszkańców, ale obudowała fakty tak uroczą fabułą, że nie sposób myśleć o tej książce inaczej niż serdecznie.

To jedna z tych niewielu książek pożyczonych, z którymi trudno jest mi się rozstać.

Komentarze

Kasia J. pisze…
Czeka na mnie na półce... W kolejce, ale zbliża się:)
Monika Badowska pisze…
Kasiu,
wyforsuj "Miłośników..." na początek kolejki:)
Agnes pisze…
Książka o książkach?
Agnes pisze…
No to wrzucam do listy zakupowej.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...