Przejdź do głównej zawartości

Marcel Pagnol. Żona piekarza.

Wydane przez
Wydawnictwo Esprit

Prowansalska wioska funkcjonuje na zupełnie podobnych zasadach do zasad panujących w znanych nam, swojskich, wioseczkach. Gdy w wiosce w Prowansji pojawia się piekarz Aimable wraz z żoną cała społeczność nieśmiało zaczyna się cieszyć. Chleb przygotowany przez nowego piekarza okazuje się być wyśmienitym, co sprawia, że mieszkańcy wioski - ci zwykli i ci nieco mniej zwykli (w swoim rzecz jasna mniemaniu) zaczynają się cieszyć otwarcie i głośno. Pasterz Markiza ucieka z chętną do ucieczki piekarzową i na miasteczko pada strach - Aimable odmówił pieczenia chleba, gdyż Muzą nakłaniającą go do ciężkiej pracy była żona, a gdy tej zabrakło to i pracować nie ma po co. Mieszkańcy wioski postanawiają pomóc piekarzowi i tym samym sobie.

Oczywiście - wielu jest takich, których bawi sytuacja piekarza i znajdują przedziwna satysfakcję w nazywaniu go rogaczem. Są i takie, które o kobiecie wypowiadają się niezbyt grzecznymi słowami. Jednak mimo tych niesympatycznych gestów, w chwili zagrożenia, przychodzi pora, by odłożyć waśnie - nawet te trwające od pokoleń - i zjednoczyć się w trosce o Dobro.

Opowieść Marcela Pagnola to ciepła historia z morałem. Można się tu wzruszyć, uśmiechnąć, poczuć oburzenie, ale i uspokoić się znajdując potwierdzenie na to, że zawsze znajda się ludzie gotowi do tego, by zrobić coś razem dla dobra nie tylko osobistego, dla dobra społeczności w jakiej żyją.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Hmm, po przeczytaniu Twojej recenzji od razu przychodzą mi na myśl takie tytuły jak "Czekolada" i "Kroniki portowe". Tym lepiej, jeśli skojarzenia te będą trafne. W każdym razie "Żoną piekarza" na pewno się zainteresuję, po kilku przeczytanych ostatnio powieściach fantasy mam ochotę na miłą odmianę ;)

Pozdrawiam,
Miranda
Monika Badowska pisze…
Mirando,
mnie się kojarzyła ta seria o księdzu (oczywiście jego imienia nie pamiętam)i wszelkie powieści chwalące prowansalskie klimaty:)
Czidar pisze…
Fajna książka, polecam!!!
Monika Badowska pisze…
Czidar,
zgadzam się:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...